Drugoligowe derby na Arenie Lublin dostarczyły sporej dawki emocji. W dużo lepszych humorach po końcowym gwizdku byli jednak kibice Wisły Puławy. I trudno się dziwić, bo ich pupile rozbili Motor aż… 6:2. Wszystko wskazuje na to, że w poniedziałek poznamy nazwisko następcy Stanisława Szpyrki i będzie nim Goncalo Feio. Arkadiusza Onyszkę ma za to zastąpić Paweł Tomczyk.
Ostatni raz Duma Powiśla zdobyła trzy punkty w Lublinie… 17 kwietnia 2013 roku. W ekipie gospodarzy grali wówczas: Damian Kądzior, czy Grzegorz Bronowicki. Wisła wygrała tamten mecz 2:0.
To na pewno nie był łatwy tydzień dla piłkarzy Motoru. Po zwolnieniu trenera Szpyrki tymczasowo zespół prowadził Wojciech Stefański. W sobotę niespodziewanie ze swojej funkcji zrezygnował także Arkadiusz Onyszko. I wszystko wskazuje na to, ze wkrótce w Motorze pojawią się: Goncalo Feio i Paweł Tomczyk.
Po 10 minutach derbów zupełnie nie zanosiło się na taki pogrom. Od pierwszego gwizdka inicjatywa była po stronie gospodarzy. Motor wysoko podszedł do rywali i szybko wypracował sobie kilka dobrych sytuacji. Drużyna Mariusza Pawlaka wyraźnie nie radziła sobie z pressingiem przeciwnika i co chwilę pod bramką Alberta Posiadały robiło się „gorąco”.
Ezana Kahsay ładnie huknął zza pola karnego, ale tuż nad poprzeczką. Szczęścia spróbował także Leszek Jagodziński. W 10 minucie w pełni zasłużenie żółto-biało-niebiescy zdobyli gola. Mariusz Rybicki podał do Mikołaja Kosiora, który z łatwością oszukał Piotra Azikiewicza przekładając sobie tylko piłkę z prawej na lewą nogę i uderzył do siatki. Po chwili w polu karnym szarżował Jagodziński, ale z ostrego kąta przymierzył tylko w boczną siatkę. Motor miał jednak zdecydowaną przewagę, a defensywa Wisły była dziurawa jak szwajcarski ser.
Wisła nie miała zupełnie nic do powiedzenia, ale jeden błąd gospodarzy spowodował, że już w 14 minucie było po jeden. Filip Wójcik niecelnie zagrywał do Bartosza Zbiciaka. Drugi z graczy próbował ratować sytuację wślizgiem, ale wybił piłkę pod nogi Damiana Kołtańskiego. Ten zobaczył jak ustawiony jest debiutant w bramce Motoru Igor Bartnik i zza pola karnego świetnie przymierzył do siatki.
Minęło kilkadziesiąt sekund i powinno być 1:2. Kołtański „uruchomił” na skrzydle Dominika Banacha, a ten dograł wzdłuż bramki. Fatalnie z kilku metrów uderzył jednak Mateusz Klichowicz i Bartnik zdołał odbić piłkę. Po chwili golkiper już nie uratował swojej drużyny. Zbiciak zdaniem sędziego odpychał w polu karnym Adriana Paluchowskiego i Duma Powiśla już w 17 minucie dostała rzut karny. A z 11 metrów nie pomylił się Klichowicz.
W 23 minucie fatalnie zachowała się defensywa ekipy z Lublina. Paluchowski odegrał piłkę do Dominika Cheby i wbiegł w pole karne. Problem w tym, że nikt nie zwrócił uwagi na doświadczonego snajpera, który stał sobie niepilnowany przed bramką Motoru i głową skierował piłkę do siatki.
W 30 minucie było blisko czwartej bramki, ale Kołtański przymierzył w słupek. Końcówka to ataki miejscowych, ale bez konkretów i gwóźdź do trumny, czyli gol puławian. Rafał Król próbował zatrzymać Paluchowskiego wślizgiem, ale zagrał ręką w swojej szesnastce. Nie dość, że arbiter przyznał gościom drugiego karnego, to dodatkowo upomniał „Królika” drugim kartonikiem. I kapitan Motoru musiał przedwcześnie opuścić boisko. A na koniec pierwszej połowy „Paluch” strzelił z wapna” na 1:4.
Już w 49 minucie Wisła poprawiła wynik. Puton zaczekał z podaniem do Kołtańskiego i ściągnął na siebie uwagę dwóch obrońców. Ten drugi zdołał „dziubnąć” piłkę do Paluchowskiego, który odegrał do Banacha, a skrzydłowy bez problemów z bliska pokonał Bartnika. W 53 minucie Kosior pokazał się do gry Piotrowi Ceglarzowi, uciekł obrońcy, poradził sobie z drugim rywalem w polu karnym i świetnie huknął w okienko.
Kolejne fragmenty? Miejscowi starali się jeszcze poprawić wynik, ale w 71 minucie stracili szóstego gola. Piłkę przez kilkadziesiąt metrów poprowadził Maciej Kona, w odpowiednim momencie odegrał na lewe skrzydło do Banacha, a ten świetnie przymierzył do rogu na 2:6.
Motor Lublin – Wisła Puławy 2:6 (1:4)
Bramki: Kosior (10, 53) – Kołtański (14), Klichowicz (17-z karnego), Paluchowski (23, 45-z karnego), Banach (50, 71).
Motor: Bartnik – Wójcik, Zbiciak, Rudol, M. Król (78 Staszak), Kosior, R. Król, Rybicki (58 Reiman), Ceglarz (87 Kusiński), Jagodziński (58 Wyjadłowski), Kahsay (78 Szuta).
Wisła: Posiadała – Cheba, Gvozdenović, Majewski, Azikiewicz (63 Papikjan), Banach, Kona, Puton (87 Josino), Kołtański (63 Przywara), Klichowicz (77 Ednilson Furtado), Paluchowski (77 Skałecki).
Żółte kartki: Zbiciak, R. Król, Ceglarz (Motor).
Czerwona kartka: R. Król (Motor, 45 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Robert Marciniak (Kraków). Widzów: 1473.