Bardzo ważny mecz mają przed sobą piłkarze Motoru. Już w piątek zmierzą się w Chorzowie z Ruchem, czyli wiceliderem tabeli. Jeżeli goście zgarną pełną pulę, to zbliżą się do rywali na pięć punktów. Porażka mocno skomplikuje jednak sytuację drużyny Marka Saganowskiego. Zawody rozpoczną się o godz. 18.05 i będzie można je obejrzeć w TVP Sport.
Obecnie „Niebiescy” wyprzedzają ekipę z Lublina o osiem punktów. Trzeba jednak dodać, że mają do rozegrania zaległy mecz z Pogonią w Siedlcach. A ten zaplanowano na środę, 1 grudnia.
Jeżeli sprawdzi się najczarniejszy ze scenariuszy, to Ruch za tydzień może wyprzedzać Motor aż o 14 „oczek”. A to może definitywnie nie wykluczałoby jeszcze lublinian z walki o bezpośredni awans na zaplecze ekstraklasy, ale jednak stawiałoby żółto-biało-niebieskich w bardzo trudnym położeniu.
– Każdy mecz jest ważny, ten z Ruchem oczywiście także. Do końca sezonu pozostaje sporo spotkań, ale wiadomo, że w przypadku wygranej zbliżymy się do gospodarzy. Z drugiej strony potrzebujemy zwycięstwa z dobrym przeciwnikiem i uważam, że stać nas na trzy punkty w Chorzowie. Zresztą nie tylko z tym przeciwnikiem, ale z każdym w tej lidze. Jeżeli zagramy na sto procent naszych możliwości, to możemy przywieźć do Lublina zwycięstwo. Musimy być jednak w pełni skoncentrowani, zarówno w ofensywie, jak i defensywie – przyznaje Marek Saganowski.
„Niebiescy” przed tygodniem nie zagrali w Siedlcach z powodu koronawirusa u rywali. Czy kilka dotykowych dni na przygotowania do meczu będą atutem gospodarzy w piątek?
– Ta pauza rywali na pewno nie utrudnia nam zadania. Uważam nawet, że to Ruch może odczuwać skutki wybicia z rytmu. Z drugiej strony mieli jednak więcej czasu, żeby poprawić swoją grę, czy ustawienie. My się tym jednak nie przejmujemy, chcemy po prostu zagrać w Chorzowie dobry mecz. Ostatnie porażki przeciwnika (Ruch przegrywał z Hutnikiem Kraków, czy Zniczem Pruszków – red) świadczą o tym, jak wyrównana jest ta liga. Każdy naprawdę może wygrać z każdym. Mam nadzieję, że tak będzie także w kolejnym meczu – dodaje „Sagan”.
Na konferencji przed meczem trener rywali Jarosław Skrobacz przyznał, że ostatnie wyniki Motoru są zaskakujące. – Wielu widziało w tym zespole kandydata do awansu z pierwszego lub drugiego miejsca. Mają bardzo silną kadrę, kapitalny stadion i bogatego sponsora. Nie brakuje im niczego, ale to jest sport. Nie zawsze pieniądze idą w parze z wynikami i na nieszczęście lublinian ma to teraz potwierdzenie – wyjaśnia opiekun klubu z Chorzowa.
A jakiego spotkania spodziewa się w piątek? – Życzyłbym sobie, żeby był to otwarty mecz, w którym decydująca będzie wola odniesienia zwycięstwa. Wierzę, że jako zespół mamy większe umiejętności od Motoru i poradzimy sobie w tym spotkaniu – dodaje trener Skrobacz.
Wiadomo, że w drużynie gospodarzy zabraknie Konrada Kasolika, który w przeszłości zakładał koszulkę żółto-biało-niebieskich. Jeżeli chodzi o przyjezdnych, to do gry gotowy jest już Arkadiusz Najemski, który w poprzedniej kolejce nie pojawił się nawet na ławce rezerwowych. Niestety, gorsze wieści dotyczą Adriana Dudzińskiego. Boczny obrońca Motoru w tej rundzie już nie pojawi się na boisku.
TŁUMY OBEJRZĄ MECZ W CHORZOWIE
W środę wieczorem Ruch poinformował, że sprzedał na spotkanie z Motorem ponad sześć i pół tysięca biletów. Gospodarze liczą jednak, że zawody obejrzy znacznie więcej widzów.