Mecz Olimpii Elbląg z Motorem zakończył szóstą serię gier w eWinner II lidze. Fajerwerków jednak nie było. Bramek też nie, bo spotkanie zakończyło się remisem 0:0. Piłkarze Marka Saganowskiego na pewno byli bardziej uważni w defensywie, ale wyraźnie ucierpiał na tym atak.
Kibice Motoru na mecz swojego zespołu musieli czekać ponad tydzień. Liczyli, że ich pupile pokażą się z dużo lepszej strony niż ostatnio w Siedlcach.
Trener Saganowski dokonał aż pięciu roszad w „podstawie”, a do składu wskoczyli: Sebastian Madejski, Arkadiusz Najemski, Rafał Król, Paweł Moskwik i Filip Wójcik. Na ławce wylądowali chociażby: Vitinho, czy Adam Ryczkowski. W ogóle poza kadrą meczową znalazł się z kolei Ariel Wawszczyk. Niestety, skoku jakościowego nie było.
Pierwsza połowa to wyrównana walka i kilka strzałów z obu stron, chociaż żadnych stuprocentowych sytuacji. Groźnie było po stałych fragmentach gry, ale już w siódmej minucie dobrze interweniował Madejski. W 29 minucie golkiper Motoru poradził sobie z uderzeniem Piotra Kurbiela ze skaju pola karnego. A po chwili gorąco zrobiło się pod drugą bramką. Po akcji Filipa Wójcika z ostrego kąta strzelał Tomasz Swędrowski. W końcówce pierwszej połowy Michał Czarny pomylił się po strzale głową, a z rzutu wolnego beznadziejnie uderzył Jan Senkewicz.
Druga odsłona? W 53 minucie goście mogli głęboko odetchnąć. Sebastian Milanowski dostał dobre podanie z głębi pola i znalazłby się sam przed bramkarzem ekipy z Lublina. Problem w tym, że źle przyjął piłkę i skończyło się na strachu kibiców Motoru. Piłkarze trenera Saganowskiego szybko odpowiedzieli zaskakującym uderzeniem z dystansu Rafała Króla. Andrzej Witan z problemami, ale jednak złapał piłkę. Po chwili było też groźnie po akcji Damiana Sędziowskiego, ale znowu bez efektu bramkowego.
Później długo niewiele działo się pod obiema bramkami. Trzeba jednak wspomnieć o sytuacji w polu karnym ekipy z Elbląga. Najemski miał sporo szczęścia, że nie wyleciał z boiska. Obrońca Motoru dostał z łokcia w twarz, ale sam chciał wymierzyć sprawiedliwość i kopnął rywala bez piłki. Sędziowie nie widzieli jednak tej sytuacji i 25-latek mógł grać dalej.
Dopiero w 77 minucie Vitinho złamał akcję ze skrzydła i uderzył zza pola karnego. Witan zdołał odbić jednak futbolówkę na rzut rożny. Po chwili porządnie „zakotłowało” się w szesnastce Olimpii jednak gospodarze wybili piłkę na „uwolnienie”. W odpowiedzi Szymon Stanisławski odegrał do Kurbiela, ale ten uderzył obok bramki.
W 90 minucie dwie piłki meczowe mieli gospodarze. Po złym wybiciu Piotra Kusińskiego piłka trafiła do Stanisławskiego, a „Stasio” w sytuacji jeden na jeden z Madejskim nie zdołał pokonać bramkarza rywali. Po chwili Patryk Winsztal dostał piłkę z rzutu rożnego na piąty metr i był w idealnym miejscu. Centra była jednak zbyt wysoka i nie zdołał skierować futbolówki w światło bramki. Dzięki temu zawody zakończyły się bezbramkowym remisem.
Olimpia Elbląg – Motor Lublin 0:0
Olimpia: Witan – Guilherme, Piekarski, Czarny, Wenger, Kałahur, Krawczun, Krasa, Senkewicz (72 Stanisławski), Kurbiel (84 Winsztal), Milanowski (57 Sarnowski).
Motor: Madejski – Kusiński, Błyszko, Najemski, Moskwik, Wójcik (59 Vitinho), Król, Swędrowski, Ceglarz (75 Ryczkowski), Sędzikowski, Fidziukiewicz (75 Firlej).
Żółte kartki: Milanowski, Sarnowski, Krawczun, Krasa – Kusiński, Ceglarz.
Sędziował: Filip Kaliszewski (Gdańsk).