Choć był to mecz pierwszej kolejki, to dla Wisły Puławy było to czwarte spotkanie w Betclic II Lidze w tym sezonie. Puławianie w środę na swoim stadionie pokonali w zaległym starciu Zagłębie II Lubin aż 5:1. Po końcowym gwizdku obu trenerom towarzyszyły odmienne emocje. Jak szkoleniowcy podsumowali to spotkanie?
Paweł Sochacki, trener Zagłębia II
– Nie ma co tutaj podsumowywać. Gratulacje dla Wisły, bo wygrała w pełni zasłużenie. My byliśmy tylko tłem dla rywala. Puławianie nas zdominowali. W ataku nie potrafiliśmy nic stworzyć, a w obronie robiliśmy katastrofalne błędy. Nie dało się na to patrzeć. Skompromitowaliśmy się i powiedzmy, że ja biorę za to pełną odpowiedzialność. Wynik 5:1 mówi sam za siebie.
Maciej Tokarczyk, trener Wisły
– Potrzebowaliśmy takiej wygranej, bo dobrą grę prezentowaliśmy już wcześniej. Byliśmy odważni, tworzyliśmy sytuacje już w poprzednich spotkaniach, a przeciwko Zagłębiu II dołożyliśmy do tego także skuteczność. Wykreowaliśmy dużo okazji, ale to nie był przypadek. Cieszy ilość powtarzalnych zachowań i świetnie, że przełożyło się to na wynik.
– Nie wszystko wyszło idealnie, bo straciliśmy bramkę, a dla nas nie ma nieważnie straconych bramek. Ten gol nie miał większego znaczenia odnośnie wyniku, ale w kolejnych meczach musimy zachowywać koncentrację, bo taka sytuacja może zaważyć o trzech punktach lub ich utracie. To jednak zostawmy. Cieszymy się z wygranej i oddaję moim zawodnikom mój podziw za chęć bycia przy piłce i lekkość w jej operowaniu. Nie brakowało też dobrych reakcji po stracie. Za to wielki szacunek i gratulacje. Wygrana na poziomie centralnym dla mnie jako trenera bardzo smakuje i mam nadzieję, że takie emocje będą mi jeszcze nie raz towarzyszyły.