Po wyjazdowym zwycięstwie w Stężycy Wisła Grupa Azoty Puławy dopisała na swoje konto cenny punkt po meczu w Lubinie. Podopieczni trenera Mikołaja Raczyńskiego przegrywali w gościach z rezerwami Zagłębia dwoma golami, ale zdołali się podnieść i doprowadzić do remisu
Wiosną każdy zdobyty przez Dumę Powiśla punkt może okazać się bezcenny. Puławianie bowiem wciąż walczą o utrzymanie i choć są coraz bliżej założonego celu, to muszą w każdej kolejce mieć się na baczności.
Nie inaczej było w sobotę, kiedy Mateusz Klichowicz i spółka pojechali do Lubina na spotkanie z rezerwami Zagłębia. Mecz od samego początku był wyrównany i żadna ze stron nie potrafiła osiągnąć w nim znaczącej przewagi. Obie ekipy skupiały się głównie na uważnej grze w obronie i bały się podjąć większe ryzyko będąc w fazie atakowania. Goście niezłą okazję mieli w 30 minucie kiedy po rzucie rożnym strzelał Kamil Kumoch, ale bez efektu. Z kolei miejscowi najlepszą szansę wypracowali sobie za sprawą Jakuba Natczaka, który niecelnie uderzył z dystansu.
Zdecydowanie więcej emocji, a przede wszystkim aż cztery bramki, przyniosła druga połowa sobotniego spotkania. W 54 minucie piłkę z prawej strony boiska dośrodkował Daniel Dudziński, a jego podanie skutecznym strzałem głową wykończył Kacper Terlecki.
Wiślacy nie zdążyli na dobre pozbierać się po stracie gola, a chwilę później przegrywali już 0:2. Tym razem kapitalną indywidualną akcją popisał się Paweł Kruszelnicki po czym mocnym strzałem pokonał stojącego w bramce Wisły Oskara Mielcarza.
Wydawało się, że ekipa trenera Mikołaja Raczyńskiego jest na kolanach, ale puławianie pokazali charakter. Tuż po godzinie gry ciężar wziął na siebie Mateusz Klichowicz i oddał strzał z dystansu zdobywając gola kontaktowego. Puławianie poczuli, że mogą odwrócić losy tego spotkania i ruszyli do kolejnych ataków.
Zagłębie II wytrzymało ich napór do 79 minuty. Wówczas Kacper Kaczorowski dobrze zagrał do Klichowicza, a ten trafił na 2:2 ratując „oczko” dla przyjezdnych.
Puławianie po dwóch ostatnich meczach wyjazdowych dopisali na swoje konto cztery punkty. Jednak bezpośredni rywale w walce o utrzymanie również powiększają swój dorobek. 17 maja Wiślacy zagrają trzeci z rzędu mecz na obcym terenie – tym razem w Jastrzębiu Zdroju z tamtejszym GKS. I jeśli wygrają będą już o krok od utrzymania na poziomie eWinner II Ligi.
Zagłębie II Lubin – Wisła Grupa Azoty Puławy 2:2 (0:0)
Bramki: Terlecki (54), Kruszelnicki (55) – Klichowicz (62, 79).
Zagłębie II: Weirauch – Kolan, Sochań, Lepczyński, Terlecki – Antkiewicz (63 Reguła), Kizyma, Kocaba, Dudziński (79 Dziewiatowski), Kruszelnicki (69 Ratajczyk) – Adamski.
Wisła: Mielcarz – Flak (72 Kaczorowski), Noiszewski, Tkocz, Seweryś, Kargulewicz (59 Pawłas) – Bortniczuk (38 García), Janicki (72 Kołtański), Kumoch, Klichowicz – Giel (60 Wiech).
Żółte kartki: Kruszelnicki, Sochań, Kocaba – Flak, Janicki, Tkocz, Pawłas, Kołtański.
Sędziował: Rafał Rokosz (Katowice).