Zanosiło się na kolejną porażkę, ale w ostatnich minutach piłkarze z Puław strzelili gola w Kluczborku. Efekt? Pojedynek spadkowiczów z I ligi zakończył się remisem 1:1.
Pierwsze ostrzeżenie drużyna Ryszarda Wieczorka dostała w 12 minucie. Strzelał Lucjan Zieliński, ale Sebastian Madejski zdołał sparować piłkę na poprzeczkę. Kilkadziesiąt sekund później był już bezradny. Gospodarze mieli rzut wolny z około 20 metrów. Piłkę ustawił sobie Kamil Nitkiewicz i kapitalnym uderzeniem w samo okienko otworzył wynik sobotnich zawodów.
W 17 minucie mogło być 1:1. Będący ostatnio w bardzo dobrej formie Jakub Smekatał zamiast do siatki przymierzył jednak w słupek. W kolejnych fragmentach żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku. Po przerwie Duma Powiśla dominowała, ale nie potrafiła na poważnie zagrozić bramce rywali.
Było sporo stałych fragmentów gry, wrzutek w pole karne jednak nic z tego nie wynikało. Udało się w doliczonym czasie gry, kiedy po centrze Bartosza Sulkowskiego Alen Ploj wpakował piłkę do siatki i uratował punkt dla Wisły. Dzięki temu puławianie w trzecim wyjazdowym spotkaniu tego sezonu wreszcie po raz pierwszy dopisali coś do swojego konta.
Za tydzień na stadionie MOSiR pojawi się Gryf Wejherowo.
MKS Kluczbork – Wisła Puławy 1:1 (1:0)
Bramki: Nitkiewicz (14) – Ploj (90+2).
Wisła: Madejski – Sedlewski, Poznański Murawski, Sulkowski, Smektała, Głaz (70 Darmochwał), maksymiuk, Szymankiewicz (81 Brzeski), Pożak, Ploj.
Żółte kartki: Warchoł, Niemczyk, Nakrosius – Sulkowski, Poznański, Szymankiewicz, Pożak.
Sędziował: Szymon Lizak (Poznań).