ROZMOWA Z Arturem Bożykiem, trenerem Chełmianki Chełm
- Pesymiści twierdzą, że znowu Polska zagra w mistrzostwach świata trzy razy. Najpierw mecz otwarcia, potem mecz o wszystko i na koniec mecz o honor. Czy zakończymy udział w mundialu już po fazie grupowej?
– Nie sądzę. Mamy zespół, który zebrał odpowiednie doświadczenie na dużych imprezach. I moim zdaniem to zaprocentuje właśnie przy okazji turnieju w Rosji. Uważam, że celem minimum dla tej reprezentacji będzie wyjście z grupy. Może oczywiście osiągnąć więcej, ale sporo będzie też zależało od tego, które miejsce zajmiemy w grupie i na kogo później trafimy.
- Który z meczów Biało-Czerwonych będzie kluczowy?
– Szczerze mówiąc dla mnie każdy ma taki sam stopień ważności. Chociaż z drugiej strony wiadomo, że na turniejach duże znaczenie może mieć pozytywne otwarcie imprezy. Dobry wynik na początek mistrzostw może podbudować dany zespół. Z tego co śledziłem poprzednie, duże turnieje, to Senegal właśnie najlepsze miał te pierwsze spotkania. Dlatego musimy się mieć na baczności. Mamy jednak doświadczony zespół, który radził sobie już w różnych sytuacjach.
- Miałeś w ogóle czas, żeby śledzić do tej pory mistrzostwa świata? Chełmianka dopiero w sobotę zakończyła sezon...
– Nie oglądałem wszystkich meczów, ale na, ile pozwalały mi inne obowiązki, to widziałem sporo spotkań. Cieszę się, że w szkole trenerów dostałem ciekawe zadanie. Na ostatnim zjeździe okazało się, że to ja będę analizował spotkania polskiej reprezentacji.
- A czy wystawiłbyś w składzie Kamila Glika, który jednak ostatnio stracił sporo treningów z powodu kontuzji, czy jednak dał szansę Janowi Bednarkowi...
– To bardzo trudne pytanie. Nie chciałbym też wchodzić w buty Adama Nawałki.
- Czy można powiedzieć, że na razie mundial zaskakuje? W końcu było już parę niespodzianek, jak remisy Argentyny i Brazylii, czy porażka Niemców z Meksykiem...
– Prawdę mówiąc wyniki są niespodziewanie, ale sposób ich osiągnięcia już nie. Meksyk pokazał dużą siłę ataku szybkiego. Dodatkowo zespół Juana Carlosa Osorio cały czas bardzo konsekwentnie realizował swój model gry. Z kolei przy okazji meczu Hiszpania – Portugalia mogliśmy się po raz kolejny przekonać, że nadal bardzo dużą wartość mają stałe fragmenty gry. Analizowałem poprzednie mistrzostwa Europy, czy świata, dlatego na tę chwilę można powiedzieć, że nie jestem bardzo zaskoczony. Możemy raczej mówić o stabilizacji.
- A co słychać w Chełmiance? Zaplanowaliście jeszcze okres roztrenowania, czy od razu urlopy?
– Chłopaki mają już wolne, ale nie do końca, bo wiedzą, że muszą jeszcze wykonać pewną pracę. Po raz pierwszy na zajęciach spotkamy się najprawdopodobniej 9 lipca i nie chcemy zaczynać wszystkiego zupełnie z marszu.