ROZMOWA Z Arturem Gieragą, piłkarzem Motoru Lublin
- W sobotnim spotkaniu z Karpatami wykorzystałeś już 10 rzut karny w tym sezonie. Po tylu próbach z jedenastu metrów masz jeszcze jakąś zasadę, którą się kierujesz przy wyborze rogu?
– Staram się czekać do końca i po prostu zmylić bramkarza. Często udaje mi się uderzyć w inną stronę, niż idzie bramkarz. Zdarza się jednak i tak, że mnie wyczują. Dlatego strzelam mocno. Na razie wszystko się udaje, dlatego bardzo się cieszę z kolejnej bramki i kolejnego zwycięstwa Motoru.
- Przed pierwszym gwizdkiem spotkania znaliście wynik Garbarni z Avią. Czy grało się wam trudniej wiedząc, że musicie wygrać, żeby rywale nie uciekli?
– Śledziliśmy spotkanie ekip z Krakowa i Świdnika. Wiadomo, że nie wszystko zależy już od nas. Szkoda słabej w naszym wykonaniu pierwszej rundy. Uciekło nam za dużo punktów. Teraz musimy wygrywać swoje mecze, a do tego Garbarnia musi gdzieś się potknąć. Znaliśmy ich wynik meczu z Avią. Lekka presja była, bo chcemy cały czas deptać po piętach przeciwnikowi. Oni też muszą czuć nasz oddech. Zrobiliśmy swoje i walczymy dalej.
- Przez chwilę zrobiło się nerwowo, bo Karpaty groźnie atakowały w drugiej połowie. Rywale doprowadzili do remisu, ale 1:1 było dokładnie przez trzy minuty...
– Można chyba spokojnie powiedzieć, że sprezentowaliśmy rywalom tego gola. Sami doprowadziliśmy do nerwowych chwil pod naszą bramką. Dobrze jednak, że wszystko trwało bardzo krótko. Uważam, że od początku do końca, może właśnie z minimalną przerwą, kiedy było 1:1 kontrolowaliśmy spotkanie. I trzeba przyznać, że zasłużenie zdobyliśmy trzy punkty.
- Pauza w lidze chyba przytrafiła się wam w idealnym momencie, bo możecie się w pełni skoncentrować na środowych, pucharowych derbach z Lublinianką...
– Puchar również jest naszym celem. Przed rundą wiosenną zajmowaliśmy dopiero dziewiąte miejsce i wszyscy myśleliśmy, że musimy wygrać Puchar Polski, żeby uratować trochę sezon. Koncentrujemy się na środowym spotkaniu i na pewno liczymy na kolejne zwycięstwo.
- Wojciech Białek też w tej kolejce zdobył swoją 13 bramkę w rozgrywkach. Znowu jest lepszy o jednego gola. Przy okazji ostatnich derbów była okazja, żeby porozmawiać z napastnikiem Avii o rywalizacji o króla strzelców?
– Wiem, że strzelił. Są jeszcze trzy kolejki i wierzę, że i mi uda się coś dodać do mojego dorobku. Nie gadaliśmy na ten temat. Skupiamy się przede wszystkim na tym, żeby z podniesionymi głowami zakończyć sezon. Mamy jeszcze trzy spotkania i chcemy wszystkie wygrać. To jest w tym momencie najważniejsze.