Zamknięcie przejazdu kolejowego w październiku 2023 roku budziło duże emocje w Międzyrzecu Podlaskim. Starostwo powiatowe złożyło nawet zawiadomienie do prokuratury. Ale ta niedawno umorzyła śledztwo.
Przejazd na ulicy Tadeusza Kościuszki zlikwidowano dokładnie 18 października 2023 roku. Ówczesny burmistrz Zbigniew Kot przekonywał, że decyzja była konieczna, aby ruszyć z inwestycją budowy wiaduktu nad torami. Mieszkańcom został tylko przejazd na ulicy Partyzantów… i ogromne korki.
– Budowa wiaduktu to pierwszy z czterech etapów obwodnicy wschodniej. Chcemy, aby w tym procesie uczestniczył samorząd województwa, bo będzie to ciąg drogi wojewódzkiej– tłumaczył wtedy Kot.
O zamknięciu przejazdu nie został powiadomiony wydział komunikacji starostwa powiatowego w Białej Podlaskiej. – Zamknięcie przejazdu było samowolką– stwierdził Mariusz Filipiuk, starosta bialski. I zawiadomił prokuraturę. A ta w marcu 2024 roku wszczęła śledztwo „w sprawie przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w związku z zamknięciem przejazdu kolejowego w ciągu ulicy Kościuszki, czym działano na szkodę interesu publicznego”. Śledczy z Radzynia Podlaskiego badali m.in. na podstawie dokumentów i przesłuchań świadków legalność zamknięcia przejazdu.
Jednak w grudniu 2024 roku prokuratura śledztwo umorzyła. – Zebrany w sprawie obszerny materiał dowodowy m.in. w postaci dokumentacji robót inwestycyjnych oraz zeznań świadków dał podstawy do stwierdzenia, że zdarzenie, które było przedmiotem śledztwa było legalne- mówi Janusz Syczyński, prokurator rejonowy. – Nie stwierdzono znamion czynu zabronionego- zaznacza.
Przypomnijmy, że kolejowa spółka do budowy wiaduktu dołożyła 11 mln zł. A całość oszacowano na ponad 30 mln zł. Docelowo, konstrukcja będzie elementem wschodniej obwodnicy. Inwestycja została wpisana do planu rozwoju sieci dróg wojewódzkich na lata 2021 – 2030.