Stare piłkarskie porzekadło mówi, że derby rządzą się swoimi prawami. Dodatkowo, w takich meczach najczęściej dominuje przede wszystkim walka. W sobotę na stadionie w Świdniku było zupełnie inaczej. Piłkarze Motoru Lublin zdecydowanie zdominowali Avię i jak najbardziej zasłużenie rozbili rywali 4:0.
Kibice żółto-biało-niebieskich przed derbami byli optymistami. Niby forma na wyjazdach do tej pory delikatnie mówiąc nie zachwycała, ale akurat w Świdniku w ostatnich latach Motor wygrywał bez większych problemów. Mimo że do gry po pauzie za kartki wrócili Julien Tadrowski, Kamil Oziemczuk i Szymon Kamiński, to trener Sasal zdecydował się wystawić w podstawowym składzie tylko tego pierwszego.
Mecz tak naprawdę skończył się zanim jeszcze zdążył się zacząć. Już w 13 minucie goście objęli prowadzenie. Rzut wolny tuż przed polem karnym wywalczył Dawid Dzięgielewski, a świetnym strzałem wynik otworzył Patryk Słotwiński. Gospodarze nie zdążyli dojść do siebie, a już dostali drugi, równie mocny cios. W 17 minucie Konrad Nowak pokonał Adriana Wójcickiego i Avia znalazła się w bardzo trudnej sytuacji.
180 sekund później podopieczni Tadeusza Łapy leżeli już na deskach. W polu karnym miejscowych zrobił się wielki „kocioł”. Motorowcy kilka razy próbowali strzelać, ale jakimś cudem bronił albo Wójcicki, albo piłkę blokowali obrońcy. Wreszcie do futbolówki dopadł Konrad Nowak i po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Rezultat 0:3 po 20 minutach? Miała być wyrównana walka, a zanosiło się na pogrom.
Jeszcze przed przerwą żółto-biało-niebiescy odebrali gospodarzom resztki nadziei. Z rzutu wolnego centrował Słotwiński, a idealnie na piłkę nabiegał Tadrowski i to on zdobył czwartą bramkę. A jeszcze przed przerwą drugiego z rzędu hat-tricka mógł skompletować Konrad Nowak. Znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Avii, ale ten pojedynek przegrał.
W drugiej połowie fajerwerków już nie było. Trudno się jednak dziwić. Goście mieli w zapasie cztery gole i ze spokojem mogli wyczekiwać końcowego gwizdka. Żółto-niebiescy starali się jeszcze przynajmniej o honorowe trafienie. I szansa nadarzyła się przede wszystkim w 80 minucie. Wojciech Białek nie znalazł jednak sposobu na Pawła Sochę.
Wygrana pozwoliła Motorowcom utrzymać fotel lidera. Za tydzień na Arenie Lublin zamelduje się KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Mecz zostanie rozegrany w sobotę o godz. 17. Avia w kolejną sobotę (godz. 13) spróbuje się pozbierać w Krośnie.
Avia Świdnik – Motor Lublin 0:4 (0:4)
Bramki: Słotwiński (13), Nowak (17, 20), Tadrowski (39).
Avia: Wójcicki – Jarzynka, Mazurek, Kołodziej, Barański, Orzędowski, Czułowski (26 Białek), Wrzesiński (46 Szymala), A. Nowak (46 Wołos), Mroczek (86 Maluga), Olszak.
Motor: Socha – Michota, Tadrowski, Gieraga, Słotwiński, Kaczmarek (69 Oziemczuk), Korczakowski (60 Tkaczuk), Tymosiak, Dzięgielewski, Majkowski (79 Szkatuła), K. Nowak (87 Kozban).
Żółta kartka: Oziemczuk (Motor).
Sędziował: Karol Iwanowicz (Lublin). Widzów: 1520.