Wydarzeniem weekendu będą derby w Świdniku, gdzie Avia zmierzy się z Motorem. Drużyna Marcina Sasala liczy na podtrzymanie dobrej passy, ale żółto-niebiescy też chcieliby pozytywnym akcentem pożegnać się ze swoimi kibicami
Historia ostatnich spotkań zdecydowanie przemawia na korzyść Motoru. Ekipa z Lublina w trzech ostatnich sezonach zanotowała cztery zwycięstwa nad Avią, a dwa kolejne spotkania kończyły się remisami. Świdniczanie u siebie przegrywali w lidze: 0:3, 1:3 a w rozgrywkach 2014/2015 było 0:0.
– Nie ma dla nas większego znaczenia, czy gramy derby, czy naszym rywalem jest zespół z Podkarpacia. Każde spotkanie staramy się traktować tak samo. Nikt za takie mecze nie przyznaje więcej niż trzy punkty – zapewnia Mateusz Olszak, zawodnik żółto-niebieskich. Dodaje jednak, że mecze z Motorem na pewno wzbudzają więcej emocji. – Wiadomo, jak kibice traktują takie spotkania. My postaramy się zrobić wszystko, żeby trzy „oczka” zostały w Świdniku. Wiemy, że rywale mają w obecnych rozgrywkach problemy na wyjazdach. Spróbujemy to wykorzystać – wyjaśnia 25-letni napastnik, który w tym sezonie w 10 występach zdobył trzy gole.
Piłkarze Tadeusza Łapy w ostatnich tygodniach grają w kratkę. Dwa tygodnie temu pokonali Podlasie Biała Podlaska 2:1, ale później pechowo przegrali w Rzeszowie z Resovią 0:1. W ostatnich minutach żółto-niebiescy zaliczyli strzał w słupek. – Niestety, ale po raz kolejny przekonaliśmy się, jaka jest piłka. Mieliśmy swoje okazje, mogliśmy się pokusić o zdobycie przynajmniej jednego „oczka”. Nic jednak z tego nie wyszło. Nie rozegraliśmy złego spotkania, ale za walory artystyczne nikt punktów nie przyznaje – dodaje Mateusz Olszak.
Sebastian Orzędowski i spółka do tej pory tylko dwa z ośmiu występów przed własną publicznością kończyli z pełną pulą. Marna zdobycz u siebie to także powód, dla którego żółto-niebiescy są tak nisko w tabeli. Na dwie kolejki przed zakończeniem pierwszej rundy zajmują 15 miejsce, czyli jedno nad strefą spadkową. Dlatego punktów muszą szukać wszędzie.
BILET LEPIEJ ODEBRAĆ WCZEŚNIEJ
Sobotnie derby będą imprezą masową podwyższonego ryzyka. Z tego powodu maksymalnie zawody będzie mogło obejrzeć 1600 widzów. W tym 160 kibiców z Lublina. Wejściówki można otrzymać za darmo. Są one dostępne od poniedziałku do piątku. Wystarczy pojawić się w sekretariacie klubu ze Świdnika przy ul. Sportowej 2 w godz. 9-17. Trzeba zabrać ze sobą dowód tożsamości i to w zasadzie tyle. Mecz rozpocznie się o godz. 13, a kasy w sobotę zostaną uruchomione dopiero na godzinę przed pierwszym gwizdkiem. Aby uniknąć kolejek tuż przed spotkaniem lepiej wybrać się po bilet wcześniej. Do tej pory odebrano tylko kilkaset wejściówek. Gospodarze apelują, żeby nie czekać do ostatniej chwili.