W dwóch ostatnich meczach w Świdniku Avia zdobywała: osiem i sześć bramek. W sobotę kibice musieli się zadowolić jednym golem, ale trafienie Rafała Dobrzyńskiego wystarczyło, żeby żółto-niebiescy pokonali Czarnych Połaniec. To było już siódme ligowe zwycięstwo z rzędu.
Podopieczni Łukasza Mierzejewskiego, jak można się było spodziewać byli stroną dominującą. Stuprocentowych sytuacji nie udało się wypracować, ale kilka razy pod bramką Czarnych robiło się groźnie.
W szóstej minucie Dominik Maluga uderzył nad poprzeczką, a później niecelnie główkował Roman Mykytyn. W 26 minucie po akcji prawym skrzydłem Malugi na czoło klasyfikacji strzelców grupy czwartej III ligi mógł się wysunąć Wojciech Białek, ale spudłował.
Tym razem zawodników ofensywnych wyręczył obrońca. W 40 minucie świetny rajd przeprowadził Rafał Dobrzyński, który minął trzech rywali, a swoją akcję zakończył celnym strzałem po krótkim rogu.
Po przerwie wydawało się, że skoro Avia „napoczęła” przeciwnika, to kolejne trafienia będą kwestią czasu. Po godzinie gry niewiele zabrakło Białkowi, ale ostatecznie jego próba wylądowała na poprzeczce. Później zmiennik „Białego” Nikita Kovalonoks mógł zamknąć zawody, ale i jemu zabrakło precyzji.
W efekcie, kwestia końcowego wyniku cały czas była otwarta. Goście niby nie stworzyli sobie żadnej klarownej okazji, ale wiadomo, że przy wyniku 1:0 nie można być pewnym zwycięstwa do samego końca. Tym bardziej, jeżeli rywale są mocni przy stałych fragmentach gry. A tak się składa, że ekipa z Połańca wykorzystywała praktycznie każdy aut na połowie gospodarzy, żeby rzucać piłkę pod bramkę. Kilka razy robiło się gorąco, ale świdniczanie dowieźli korzystny rezultat do ostatniego gwizdka i przedłużyli świetną passę do siedmiu ligowych wygranych z rzędu.
– No cóż, nie zawsze można strzelać sześć, czy osiem goli – mówi Łukasz Mierzejewski. – Sytuacji było naprawdę sporo i mogliśmy wcześniej zamknąć mecz. Nie zrobiliśmy tego i do końca było nerwowo. Czarni na pewno byli groźny przy rzutach wolnych i rożnych. Dowieźliśmy skromne zwycięstwo i na pewno szanujemy ten wynik. Szkoda, że nie padła jednak bramka na 2:0, bo na pewno to byłoby spokojniejsze spotkanie. Tym razem zabrakło nam jednak skuteczności – dodaje szkoleniowiec zespołu ze Świdnika.
Avia Świdnik – Czarni Połaniec 1:0 (1:0)
Bramka: Dobrzyński (40).
Avia: Sobieszczyk – Drozd, Mykytyn, Kursa, Dobrzyński (56 Góralski), Popiołek (78 Górka), Uliczny, Kunca, Maluga, Poleszak (56 Zając), Białek (65 Kovalonoks).