Piłkarze Avii na wiosnę są zdecydowanie najskuteczniejszym zespołem w grupie czwartej. W sobotę pokonali u siebie Koronę Rzeszów aż 6:1. A w sumie, jeżeli liczyć tylko mecze ligowe z tego roku zapisali już na swoim koncie 39 goli w 15 meczach. Druga w tej klasyfikacji Siarka Tarnobrzeg jest gorsza aż o osiem bramek.
Od pierwszego gwizdka spotkanie przebiegało pod dyktando żółto-niebieskich. Szybko niezłą okazję miał Dominik Maluga, ale z jego strzałem poradził sobie bramkarzy rywali. Tuż po kwadransie gry gospodarze i tak dopięli swego. Adrian Popiołek znalazł się w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie i z kilku metrów umieścił piłkę w siatce po stałym fragmencie gry.
I w tym momencie worek z bramkami rozwiązał się na dobre. Minęło jakieś 120 sekund i z gola cieszył się Nikita Kovalonoks. A po dwóch kolejnych minutach było już 3:0. Tym razem Wojciech Białek przymierzył do siatki bezpośrednio z rzutu rożnego. Avia trochę się rozluźniła wysokim i szybkim prowadzeniem, bo dosłownie kilka chwil później z bramki cieszyli się goście. A konkretnie Dawid Kalisz, który zaskoczył bramkarza świdniczan strzałem z rzutu wolnego.
Zanim sędzia zakończył pierwszą część spotkania wynik poprawił jeszcze Białek. A od razu na rozpoczęcie drugiej odsłony Maluga podwyższył na 5:1. W kolejnych fragmentach Avia spokojnie pilnowała korzystnego rezultatu. I chociaż mogła go podwyższyć, to długo na tablicy wyników długo nic się nie zmieniało. Aż do 89 minuty, kiedy hat-tricka skompletował Białek. A przy okazji zaliczył już trafienie numer 24 w obecnych rozgrywkach. I chyba można zaryzykować stwierdzenie, że jest bardzo blisko kolejnej korony króla strzelców. W końcu nad Adrianem Gębalskim z Czarnych Połaniec ma pięć goli przewagi. Rywal co prawda ma jeszcze dwie szanse, bo w niedzielę jego zespół zagra z Podhalem Nowy Targ, a na koniec z Chełmianką. Trudno jednak przypuszczać, żeby w meczach z tak mocnymi ekipami był w stanie dogonić „Białego”.
– Kontrolowaliśmy ten mecz od początku. Może niepotrzebnie straciliśmy bramkę na 3:1. Mur był chyba nienajlepiej ustawiony i w kolejnych minutach w nasze poczynania wkradło się trochę nerwowości. Wyszliśmy jednak po przerwie skoncentrowani i szybko definitywnie zamknęliśmy zawody. Na pewno trzeba wyróżnić trafienie Wojtka Białka z rzutu rożnego, bo naprawdę chciał tak uderzyć. Kiedyś w podobny sposób strzelił Alvaro Recoba z Interu Mediolan. Mogliśmy jeszcze zdobyć kolejne gole, ale sześć i tak wystarczy – mówi Łukasz Mierzejewski, trener ekipy ze Świdnika.
Avia Świdnik – Korona Rzeszów 6:1 (4:1)
Bramki: Popiołek (16), Kovaļonoks (18), Białek (20, 39, 89), Maluga (47) – Kalisz (22).
Avia: Sobieszczyk (55 Pęksa) – Drozd, Mykytyn, Świech, Góralski (55 Niewęgłowski), Popiołek (64 Wójcik), Uliczny, Kunca (46 Zając), Maluga, Kovalonoks (55 Perdun), Białek.
Korona: Pawlus – Cholewa, Kocój (80 Rygiel), Drozd, Kardyś, Wiktor, Kalisz (80 Sławecki), Galara, Kałaska (60 Persak), Kowal (70 Nieckarz), Piątek (80 Kawalec).
Sędziował: Marcin Sokołowski (Mińsk Mazowiecki).