Warto będzie w sobotę odwiedzić stadion w Chełmie. Tamtejsza Chełmianka o godz. 17 zagra z Motorem Lublin
Wiadomo już, że żółto-biało-niebiescy znowu nie wywalczą awansu do II ligi. Do końca sezonu pozostały już tylko cztery kolejki, a piłkarze Roberta Góralczyka tracą do lidera z Nowego Targu aż dziewięć punktów. Siedem „oczek” więcej ma za to druga Stal Rzeszów. Mimo wszystko Motor chce w sobotę zgarnąć komplet punktów.
– Do końca będziemy grali o zwycięstwo w każdy z ostatnich czterech meczów – zapewnia Robert Góralczyk. – Niewykluczone, że będą drobne korekty w składzie i ktoś dostanie szansę. Jednak nie będzie chodziło o przyszłość i kolejne rozgrywki, tylko o to co dzieje się tu i teraz. Nie chcemy się rozmieniać na drobne, musimy do końca sezonu grać konsekwentnie – dodaje szkoleniowiec ekipy z Lublina.
Wszystko wskazuje na to, że do gry po pauzie za czerwoną kartkę wróci Bartosz Waleńcik. Wczoraj po południu żółto-biało-niebiescy nadal czekali jednak na oficjalnie potwierdzenie ze związku, że obrońca może już wybiec na boisko. Mocno poobijany po ostatnim spotkaniu ze Stalą Rzeszów był Michał Ranko. Słowak udał się nawet do szpitala z podejrzeniem złamania ręki.
– Baliśmy się, że to może być coś poważnego, ale ostatecznie nic się nie stało. Michał normalnie jest w treningu – mówi szkoleniowiec Motoru. Dodaje też, jak wygląda sytuacja Kamila Pajnowskiego. – Jest szansa, że jeszcze zagra w tym sezonie. Można powiedzieć, że rozpoczął indywidualnie treningi. Decydujący będzie przyszły tydzień. Jeżeli Kamil normalnie przepracuje tydzień, to znowu będzie brany pod uwagę przy wyborze składu – wyjaśnia trener Góralczyk.
Nie brakuje spekulacji odnośnie przyszłości szkoleniowca. Trener wyjaśniał, że jeszcze nie dostał propozycji, a zastanowi się, jak ją otrzyma. Czy ostatnio coś się zmieniło? – Trwają rozmowy na ten temat, ale jest wiele aspektów, od których zależy moja przyszłość. Na razie koncentrujemy się na końcówce sezonu i postaramy się wygrać wszystkie mecze do końca – mówi opiekun klubu z Lublina.
Gospodarze mają trochę kłopotów kadrowych, zwłaszcza w defensywie. W sobotnim meczu nie będą mogli zagrać: Rafał Kursa, który pauzuje za kartki, a także chory Jakub Niewęgłowski. – Wypada nam dwóch ważnych zawodników z defensywy, ale jakoś będziemy musieli sobie radzić z problemami. Na pewno nasza wąska kadra przyjęła w ostatnich tygodniach sporą dawkę meczów, ale jesteśmy gotowi na ciekawy i mam nadzieję efektowny mecz z Motorem – mówi Artur Bożyk, trener biało-zielonych.
W końcówce sezonu Chełmianka ma siedem punktów przewagi nad strefą spadkową, co na cztery mecze przed zakończeniem rozgrywek wydaje się solidną zaliczką. – W każdym spotkaniu, które nam zostały musimy zachować maksimum koncentracji, a do tego eliminować nasze słabości i eksponować nasze mocne strony – dodaje opiekun klubu z Chełma.