Czwarta wizyta w województwie lubelskim i znowu problemy. Wieczysta Kraków po raz kolejny musiała się napracować na trzy punkty. Drużyna Tomasza Złomańczuka wysoko zawiesiła poprzeczkę głównemu faworytowi do awansu. Ostatecznie górą w Chełmie byli jednak goście po „złotym” golu Daniela Hoyo-Kowalskiego.
W trzech poprzednich wizytach w naszym regionie Sławomir Peszko i spółka grali w kratkę. Zanotowali: zwycięstwo, remis i porażkę. W sobotę od początku też zanosiło się na trudną przeprawę. I dokładnie tak było. Goście mają swoje problemy, bo po raz kolejny w składzie zabrakło: Peszki, czy Błażeja Augustyna, a na dodatek już w 26 minucie boisko musiał opuścić Maciej Jankowski, który niedawno wrócił do gry po kontuzji.
„Jankes” miał jednak swoją okazję. Już w ósmej minucie spudłował. Po stronie gospodarzy nieźle z dystansu huknął Patryk Czułowski, ale na posterunku był golkiper rywali. W 33 minucie wydawało się, że musi paść gol, ale z bliska nad poprzeczką strzelił Krystian Wójcik. W końcówce z dobrej strony pokazał się Manuel Torres. Hiszpan najpierw wyłożył piłkę koledze, ale Maksymilian Hebel nie trafił w bramkę. Później 31-latek sam próbował otworzyć wynik, ale i jemu zabrakło precyzji.
Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, to goście jednak objęli prowadzenie. Po rzucie rożnym Dominik Brzozowski odbił uderzenie Michała Maka, ale w odpowiednim miejscu znalazł się Daniel Hoyo-Kowalski i nastolatek z bliska trafił na 0:1.
W drugiej połowie Chełmianka nie miała już nic do stracenia i napsuła faworyzowanym rywalom sporo krwi. Były okazje na wyrównanie. Ponownie przed szansą stanął Czułowski, ale tym razem zatrzymał go Patryk Plewka. Bliski doprowadzenia do remisu był też Dominik Stępień po strzale głową. Niestety, biało-zieloni nie byli już w stanie wyrównać i trzy punkty jednak pojechały do Krakowa.
– Możemy się cieszyć z tego zwycięstwa. Pierwsze 15-20 minut wyglądało dobrze w naszym wykonaniu. Potem wszystko się popsuło po kontuzji Jankowskiego. Było w naszej grze sporo nerwowości. Chełmianka wysoko zawiesiła poprzeczkę i cały czas przeszkadzała nam w osiągnięciu lepszego rezultatu – ocenia Dariusz Marzec, szkoleniowiec Wieczystej.
– Na pewno przyjechał do nas najlepszy zespół w tej lidze, który bardzo dobrze gra w piłkę. My dzięki ogromnej pracy zawodników byliśmy w stanie w pewnych momentach się przeciwstawić i utrudnić granie przeciwnikowi. Przyjemnie było jednak zobaczyć tak jakościowych piłkarzy, jakich ma Wieczysta. Gratulacje dla chłopaków, bo włożyli w to spotkanie mnóstwo zdrowia, a do tego realizowali założenia. Szkoda bramki straconej do szatni, bo uczulaliśmy na stale fragmenty. Nie mamy punktu, trzeba walczyć w następnym meczu – mówi Tomasz Złomańczuk.
Chełmianka Chełm – Wieczysta Kraków 0:1 (0:1)
Bramka: Hoyo-Kowalski (45+1).
Chełmianka: Brzozowski – Wiatrak, Budzyński, Bobrov, Piekarski, Bednara (75 Panas), Szczodry (85 Perdun), Czułowski, Stępień, Wójcik (63 Myśliwiecki), Knap.
Wieczysta: Plewka – Faworow, Hoyo-Kowalski, Bujak, Torres, Pietras, Moulin, Majewski (81 Bąk), Frańczak (67 Klimczak), Mak, Jankowski (26 Hebel).
Żółte kartki: Szczodry, Piekarski – Pietras, Klimczak.
Sędziował: Piotr Marcinkowski (Warszawa).