Już po zamknięciu okienka transferowego Motor dokonał jeszcze jednego wzmocnienia. We wtorek kontrakt z lubelskim klubem podpisał Dawid Kamiński. To 23-letni zawodnik, który może występować na skrzydle, ale i w ataku.
– Nie ma co się oszukiwać, że nasza kadra jest bardzo wąska. Mamy w składzie bardzo dużo młodzieży, która walczy też o pozostanie w Centralnej Lidze Juniorów i bardzo nam zależy, żeby tam została. Dlatego, jeżeli coś uda się zdziałać za nieduże pieniążki, to fajnie by było. Chciałbym, żeby tak się stało, ale nie wiem co się wydarzy – mówił niedawno Mariusz Sawa, trener zespołu z Lublina.
I ostatecznie życzenie szkoleniowca zostało spełnione, bo udało się wzmocnić przednie formacje. Główną pozycją najświeższego nabytku Motoru jest lewe skrzydło. Piłkarz grywał jednak także po drugiej stronie boiska, a także jako napastnik.
Kamiński zaczynał przygodę z piłką w drużynie Tor Dobrzeń Wielki. Szybko trafił jednak do juniorów Wisły Kraków. W barwach „Białej Gwiazdy” występował w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy, trzecioligowych rezerwach, ale w latach 2012-2013 zaliczył też trzy występy na najwyższym szczeblu. Dostawał także powołania do reprezentacji Polski do lat 18.
W sezonie 2014/2015 przeniósł się do pierwszoligowej Termaliki, gdzie wystąpił w 24 meczach, ale głównie jako rezerwowy i nie zdobył żadnej bramki. Później był piłkarzem Rakowa Częstochowa. W II lidze radził sobie lepiej. Zapisał na swoim koncie 33 spotkania i cztery bramki. W kolejnych rozgrywkach najpierw zakładał koszulkę Rakowa, a następnie przeniósł się do Widzewa Łódź. W barwach tego drugiego klubu w 16 meczach zdobył dwa gole.
Poprzedni sezon popularny „Kamyk” rozpoczął w Widzewie, ale kończył w KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. W grupie czwartej III ligi uzbierał 16 meczów i trzy trafienia. Miał też okazję zagrać przeciwko Motorowi w ostatniej kolejce minionych rozgrywek, zresztą razem z byłym bramkarzem „Kszoków” Adrianem Olszewskim, który w lecie także przeniósł się do żółto-biało-niebieskich.
W lipcu Kamiński podpisał roczną umowę z pierwszoligową Chojniczanką. Nie zdołał jednak zadebiutować na zapleczu ekstraklasy. Na boisku pojawił się trzy razy, ale jedynie w rezerwach, które grają w klasie okręgowej. Szybko rozwiązał jednak umowę za porozumieniem stron i przeniósł się do Motoru.