Piłkarze Podlasia podnieśli się po kilku słabszych meczach w wielkim stylu. Drużyna Miłosza Storto zremisowała w środę, w zaległym meczu z Garbarnią Kraków 2:2. Dzięki temu pomogła nie tylko sobie w walce o utrzymanie, ale i Motorowi
Jeżeli lublinianie zdobędą w trzech ostatnich spotkaniach komplet punktów, to nie będą musieli się już na nikogo oglądać, bo wygrali oba spotkania z Garbarnią. Żółto-biało-niebiescy będą mieli przed sobą trzy finały: w sobotę u siebie z Unią Tarnów, a później wyjazdy do Radzynia Podlaskiego i Rzeszowa.
Mecz w Krakowie był wyrównany. W pierwszej połowie oba zespoły miały swoje sytuacje, ale nie padła żadna bramka. Wynik w 51 minucie otworzył Paweł Zabielski. Gospodarze wyrównali 10 minut później i wydawało się, że kolejne gole dla zespołu Mirosława Hajdo będą jedynie kwestią czasu. Tak się jednak nie stało, a w 84 minucie bialczanie po raz drugi wyszli na prowadzenie. Akcję Siergieja Krykuna sfinalizował Jakub Syryjczyk. Niestety, radość przyjezdnych trwała dosłownie kilkadziesiąt sekund, bo szybko wyrównał Michał Kitliński. W końcówce „gotowało” się pod bramką Podlasia, ale wynik nie uległ już zmianie.
Piłkarze trenera Storto dzięki remisowi mają sześć punktów przewagi nad strefą spadkową. W sobotę mogą przypieczętować utrzymanie, jeżeli pokonają u siebie Avię Świdnik.
Garbarnia Kraków – Podlasie Biała Podlaska 2:2 (0:0)
Bramki: Kalemba (60-z karnego), Kitliński (85) – Zabielski (51), Syryjczyk (84).
Garbarnia: Cabaj – Mistrzyk, Łukasik, Kalemba, Borovicanin, Kiebzak (81 Ciesielski), Kostrubała (66 Masiuda), Pietras, Nieśmiałowski (35 Gaudyn), Ogar, Górecki (57 Kitliński).
Podlasie: Zagórski – Radziszewski, Łakomy, Pyrka, P. Skrodziuk, Nieścieruk (90 Goździołko), Grajek, Jakubowski (66 Andrzejuk), Krykun, Syryjczyk (90 Leśniak), Zabielski (72 Sawtyruk).