Hetman musiał w niedzielę uznać wyższość rezerw Korony Kielce. Beniaminek przegrał u siebie 2:3
Do przerwy lider tabeli prowadził 1:0. Obie drużyny miały jednak swoje szanse. Goście przyjechali do Zamościa młodym składem, ale pokazali się z bardzo dobrej strony. Od pierwszego gwizdka kielczanie ruszyli do ataku. I taka taktyka przyniosła efekty w 29 minucie, kiedy Zvonimir Petrović pokonał Andrzeja Sobieszczyka. W końcówce gospodarze mieli dwie szanse. Najpierw za sprawą Patryka Słotwińskiego, a później niewiele do szczęścia zabrakło Kamilowi Oziemczukowi.
Szybko po zmianie stron zamościanie dopięli jednak swego. Po rzucie rożnym piłkę zgrał Przemysław Żmuda, a do bramki wpakował ją Michał Skiba. Niestety, piłkarze beniaminka cieszyli się dosłownie chwilę. Minęło kilkadziesiąt sekund, a po zbyt krótkim wybiciu piłki przez defensywę gospodarzy na 1:2 strzelił Oskar Sewerzyński. W 72 minucie wydawało się, że jest po zawodach, bo Artur Piróg zdobył trzeciego gola dla Korony II.
W końcówce kilka razy groźnie uderzał Paweł Myśliwiecki, a rzut karny wywalczył Rafał Turczyn. Dzięki temu w 85 minucie Oziemczuk zaliczył kontaktowe trafienie. Niestety, lider tabeli na więcej już przeciwnikowi nie pozwolił. W efekcie, drużyna Jacka Ziarkowskiego musiała się pogodzić z pierwszą porażką w tym sezonie na własnym boisku.
– To był dla nas ciężki mecz. Tym bardziej, że przyjechaliśmy do Zamościa młodym składem, bo w środę gramy eliminacje do młodzieżowej Ligi Mistrzów. Chciałem chłopaków trochę oszczędzić. Ciężko było o punkty w meczu z Hetmanem, który jest dobrym i solidnym zespołem. Dlatego trzy punkty bardzo nas cieszą – oceniał mecz Sławomir Grzesik, opiekun gości.
– Gratulacje dla rywali. Trzeba sobie powiedzieć jasno, że zespół z Kielc był lepszy w każdym elemencie gry. Miło się patrzyło, jak młodzi chłopcy poruszają się na boisku i realizują swoje założenia. To smutne, ale przegraliśmy zasłużenie. Zespół Korony podawał nam rękę, bo udało się strzelić na 1:1 i wydawało się, że to tknie w naszą drużynę wiarę. Po chwili po katastrofalnym błędzie zrobiło się 1:2. Później 1:3. Rywale po raz drugi podali nam rękę, zdobyliśmy kontaktową bramkę i walczyliśmy do końca, ale już się nie udało – mówi Jacek Ziarkowski, opiekun gospodarzy.
Hetman Zamość – Korona II Kielce 2:3 (0:1)
Bramki: Skiba (52), Oziemczuk (85-z karnego) – Petrović (29), Sewrzyński (54), Piróg (71).
Hetman: Sobieszczyk – Skiba, Żmuda, Kanarek, Kopyciński (60 Koszel), Buczek, Słotwiński (60 Pupeć), Kycko (76 Turczyn), Myśliwiecki (83 Olszak), Skoczylas (70 Wacławek), Oziemczuk.
Żółte kartki: Słotwiński, Kanarek, Pupeć, Oziemczuk (Hetman).
Widzów: 700.