FOT. MACIEJ KACZANOWSKI
Niedziela w Radzyniu Podlaskim zapowiada się niezwykle ciekawie. Tamtejsze Orlęta o godz. 17 zmierzą się z Motorem Lublin. Obie drużyny na wiosnę jeszcze nie przegrały.
Motor w rundzie rewanżowej w 11 meczach wywalczył 29 punktów. Wygrał aż dziewięć razy. Podopieczni trenera Damiana Panka nie są jednak dużo gorsi. Uzbierali 27 „oczek” notując osiem wygranych i trzy remisy. Ostatnio biało-zieloni postraszyli lidera, bo potrafili na wyjeździe pokonać trzecią Resovię.
– Radość była wielka, bo praktycznie zapewniliśmy sobie utrzymanie. Nic złego nie powinno nam się już przydarzyć – mówił po spotkaniu Rafał Borysiuk, pomocnik Orląt. Przed kolejnymi meczami miał też nadzieję, że wraz z kolegami nie da się już pokonać. – Fajnie byłoby podtrzymać dobrą passę i nie przegrać do końca rozgrywek. Teraz możemy już cieszyć się grą, a nie koncentrować się na zdobywaniu punktów. Dlatego mam nadzieję, że pokażemy się w Lublinie z dobrej strony.
W 2016 roku świetną formę złapał Damian Szpak, były napastnik Motoru. W tym sezonie ma już na koncie 22 gole i w klasyfikacji najlepszych strzelców ustępuje jedynie Wojciechowi Białkowi. – Zdajemy sobie sprawę, że rywale są w dobrej formie i że jeszcze nie przegrali na wiosnę. My jednak jesteśmy w podobnej sytuacji. Ktoś czasami powie w szatni o serii rywali, ale głównie koncentrujemy się na sobie – wyjaśnia Filip Drozd, napastnik ekipy z Lublina.
Lider jeszcze do niedawna miał pokaźną zaliczkę nad goniącymi: Stalą Rzeszów i Resovią. Przewaga nad pierwszą z drużyn po remisie z Avią Świdnik (2:2) stopniała jednak zaledwie do pięciu punktów. – Szkoda remisu w minionej serii gier, bo wygrana uciekła nam w ostatnich sekundach. Wiemy teraz, że musimy się mieć na baczności i nie możemy sobie już pozwolić na żadne wpadki – przekonuje Drozd, który zresztą w lecie był bliski przenosin do Radzynia Podlaskiego. Był już nawet po słowie z trenerem Pankiem, ale kiedy zgłosił się Motor, to zmienił zdanie i ostatecznie wylądował w Lublinie.
– Liczą się dla nas trzy punkty. Każda kolejna wygrana przybliża nas do celu, jakim jest awans do II ligi. Czasami rozmawiamy o sytuacji w III lidze podlasko-warmińsko-mazurskiej, bo z mistrzem tej grupy zmierzymy się w ewentualnych barażach. Na razie trzeba jednak o tym zapomnieć i skupić się na naszym ligowym finiszu. Musimy jak najszybciej zapewnić sobie pierwsze miejsce – dodaje były napastnik Stali Kraśnik.
Na Motor za złotówkę
Aby nabyć wejściówkę po promocyjnej cenie należy udać się do jednego z punktów sprzedaży biletów (wykaz punktów na stronie www.motorlublin.eu) i przy zakupie poinformować sprzedawcę o chęci skorzystania z tej oferty. Po podaniu numeru PESEL i sprawdzeniu, czy w systemie nie ma jeszcze danych takiej osoby będzie można kupić bilet za 1 zł. Promocja nie dotyczy jednak sektora VIP. Akcja obowiązuje w pozostałych, czyli: Premium F1, Rodzinny F2, Ultras H1/H2 i Normalny I3/I4.
Promocja obowiązuje na dwa ostatnie mecze Motoru przed własną publicznością. Pierwszy zostanie rozegrany w najbliższą środę o godz. 19 z Polonią Przemyśl. Drugi odbędzie się we wtorek, 31 maja, także o godz. 19. Rywalem drużyny trenera Tomasza Złomańczuka będzie wówczas Resovia Rzeszów. Tymi zawodami ekipa z Lublina zakończy rundę zasadniczą w III lidze lubelsko-podkarpackiej. Jeżeli wygra rozgrywki, to zagra jeszcze raz u siebie, w barażach o awans do II ligi.
Bilety można kupować w kilku punktach na terenie miasta. – w Lombardach Amsterdam przy ul. Lwowskiej 6d oraz Placu Dworcowym 4 (codziennie przez całą dobę). W kasie biletowej nr 5 Areny Lublin (w piątek 20 maja. w godz. 13-18, w poniedziałek w godz. 13-18, we wtorek w godz. 13-18), w kasie biletowej nr 1/2 (w piątek 27 maja w godz. 16-19, w sobotę w godz. 16-19, w poniedziałek 30 w godz. 13-19). We czwartek 26 maja (Boże Ciało) sprzedaż wejściówek w kasach biletowych nie będzie prowadzona. W dniach meczowych kasy będą czynne od godz. 10 (numer 1 i 2) oraz godz. 16 (3 i 4).