Po 105 dniach przerwy do rywalizacji wracają drużyny z grupy czwartej. W zimie sporo się zmieniło. Lider tabeli, czyli ŁKS Łagów oficjalnie wycofał się z rozgrywek. A to oznacza, że walka o awans rozegra się pomiędzy: Avią Świdnik, Wieczystą Kraków, Stalą Stalowa Wola i rezerwami Cracovii.
Drużyna Łukasza Mierzejewskiego do rundy rewanżowej przystąpi jako lider tabeli. I ma obecnie punkt przewagi nad Wieczystą i „Stalówką”, a dwa nad drugim zespołem „Pasów”.
Już w pierwszej serii gier żółto-niebieskich czeka trudny test – wyjazd do Połańca na mecz z tamtejszymi Czarnymi. Na dzień dobry nie zabraknie też derbowych emocji, bo Podlasie Biała Podlaska zmierzy się z Chełmianką. Oba nasze zespoły będą chciały, jak najszybciej odskoczyć od strefy spadkowej, a na razie ich przewaga nad ostatnim klubem znajdującym się pod kreską – Czarnymi wynosi tylko: trzy „oczka” (Chełmianka) i sześć (Podlasie). Co w zimie działo się w naszych drużynach?
„Izi” nie dla Avii
Avia dokonała kilku ciekawych transferów. Wojciech Kalinowski (Broń Radom) ma za sobą występy w wyższych ligach niż trzecia. W barwach Górnika Łęczna zaliczył nawet siedem gier w ekstraklasie. Bekzod Akhmedov od dawna był na celowniku nie tylko trzecioligowców. W zimie strzelił też kilka goli w sparingach i na pewno szybko wkomponował się w ekipę żółto-niebieskich. Solidnym wzmocnieniem powinien być Michał Mydlarz z ŁKS Łagów. Nie udało się pozyskać napastnika. Jeszcze w sobotę wydawało się, że do Świdnika przeniesie się Ezana Kahsay, który niedawno rozwiązał umowę z Motorem Lublin.
– Jest dla nas numerem jeden do wzmocnienia ofensywy, ale zobaczymy czy uda się dojść do porozumienia – mówił nam Łukasz Mierzejewski. Niestety, wiadomo już, że z tego transferu nic nie wyszło, bo popularny „Izi” przeniósł się do innego trzecioligowca – Bałtyku Gdynia.
Na dzień dobry Wojciech Białek i jego koledzy zagrają z niewygodnymi Czarnymi. Jakiego meczu się spodziewają? – Przede wszystkim walki. Graliśmy już tam i wiemy, że mało może być faktycznej gry w piłkę, a więcej takiej w kontakcie – przekonuje szkoleniowiec Avii. W jego drużynie pojawiły się drobne urazy. W ostatnim sparingu nie wziął udziału Roman Mykytyn, a cios w biodro dostał też Rafał Dobrzyński.
A jaki cel na drugą rundę mają świdniczanie? – Każdy chce być, jak najwyżej. My też jesteśmy ambitnymi ludźmi, ale kluczowe będzie wejście w wiosnę. Nie można sobie pozwolić na żadne wpadki, od początku trzeba punktować, jeżeli myśli się o wyższych celach. Wiemy jednak, że jest grupa mocnych drużyn. Poza Wieczystą także Stal i Cracovia II. My pewnie też w tym gronie jesteśmy, nie można też zapominać o Radzyniu. Zobaczymy, kto okaże się najsilniejszy – dodaje popularny „Mierzej”.
Rewolucja w Chełmie
Sporo zmian zaszło w Chełmiance. Artur Bożyk zbudował jednak ciekawy zespół, który jest mieszanką doświadczenia i młodości. Z tych bardziej ogranych zawodników, w jego zespole pojawili się: Adam Nowak (Lechia Zielona Góra), Sebastian Ciołek (Wisła Sandomierz) czy Krystian Mroczek (Victoria Żmudź). Jest jednak także sporo młodzieży, jak: Dawid Gierała (Gryf Gmina Zamość), Karol Futa (Lublinianka), Przemysław Zbiciak (Motor II Lublin), a także Jakub Kotko (Górnik II Zabrze).
W ekipie biało-zielonych spróbują się także odbudować Ukraińcy: Siergiej Kulynych i Oleg Marczuk. W kadrze nie ma już za to: Grzegorza Bonina i Michała Budzyńskiego, którzy przenieśli się do przedstawiciela zamojskiej klasy okręgowej – Granicy Dorohusk.
Na dzień dobry trener Bożyk zmierzy się z trenerem, którego miał okazję prowadzić jako zawodnika, czyli Arturem Renkowskim i jego Podlasiem. – Z wielką przyjemnością wrócę w rodzinne strony, spędziłem tam czas jako zawodnik i mam bardzo dobre wspomnienia z pracy. To będzie ważne spotkanie dla obu drużyn, zmian było u nas sporo, mamy na pewno młodszy zespół i z niecierpliwością czekamy na inaugurację. Ostatnie sparingi pokazały, że jesteśmy gotowi do ligi. Nasze cele? Utrzymanie przede wszystkim, chcemy szybko opuścić niebezpieczną strefę tabeli – zapowiada opiekun biało-zielonych.
Podlasia problemy z kontuzjami
Podlasie to kolejny z zespołów, który skorzystał na problemach lidera, bo pozyskał z Łagowa Damiana Lepiarza. Z dobrej strony w sparingach pokazywał się także sprowadzony z Polonii Warszawa Wiktor Niewiarowski. Do drużyny z Białej Podlaskiej dołączyli również: Filip Arak (także Polonia) i kolejny gracz ofensywny, po którym w klubie sporo sobie obiecują – Artur Balicki (Legionovia Legionowo).
Jakiego meczu na inaugurację spodziewa się trener Artur Renkowski? – Ciężko powiedzieć, w przerwie zimowej zespołu zawsze wprowadzają coś nowego do swojej gry, my tak samo. Wiadomo też, że w Chełmiance zmian było sporo. Chcemy, żeby obraz naszej drużyny był inny. Na pewno rywalizacja z Arturem Bożykiem, to będzie coś ciekawego. Nie zawsze ma się okazję zmierzyć z trenerem, który cię prowadził. Chociaż my akurat mieliśmy już taką okazję w Centralnej Lidze Juniorów – przyznaje trener Renkowski.
A jakie stawia cele przed zespołem? – Być wyżej w tabeli, nie określamy jednak, na jakim miejscu. Początek rundy pokaże, na co stać ten zespół. Po to dokonaliśmy jednak roszad w składzie, żeby jakość była większa. Uważam, że dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy i wierzę, że to zaprocentuje i że obraliśmy dobry kierunek – dodaje opiekun Podlasia.
Szkoleniowiec żałuje tylko kontuzji, bo długo nie miał do dyspozycji kapitana i kluczowego zawodnika w ofensywie Macieja Wojczuka. Problemy ze zdrowiem mieli także: Mateusz Chyła, Tomasz Andrzejuk i Balicki. – Wszyscy są blisko powrotu. W weekend na ławce mogą się znaleźć: Maciek i Mateusz. Tomek i Artur na pewno nie zdążą – wyjaśnia trener Renkowski.
Orlęta nie chcą zmarnować świetnej jesieni
Szóste miejsce w tabeli z dorobkiem 32 punktów. Jesień w Radzyniu Podlaskim mogą uznać za bardzo udaną. Trener Orląt Spomlek nie chce zmarnować tego wyniku i wiosną zapowiada walkę o zwycięstwo w każdym meczu. W sparingach biało-zieloni prezentowali się naprawdę nieźle. Zawiedli tylko w próbie generalnej, bo przegrali u siebie ze Świdniczanką 0:2.
W zimie udało się rozwiązać najważniejszy problem w kadrze, czyli braki na pozycji stopera. Do drużyny dołączyli: Gabor Żukowski i Dawid Błasik. Wrócił także Piotr Zmorzyński, który powinien być dużym wzmocnieniem na skrzydle. Po odejściu Sebastiana Kaczyńskiego nadal brakuje napastnika, ale szkoleniowiec liczy, że uda się jeszcze kogoś zakontraktować. Na pewno szkoda także Mateusza Ozimka, ale 21-latek skorzystał z okazji i przeniósł się do pierwszoligowego Chrobrego Głogów.
Na dzień dobry biało-zieloni zmierzą się z KS Wiązownica. Śmiało można stwierdzić, że to będzie zupełnie inny zespół niż jesienią. Kamil Witkowski został nowym trenerem, a w kadrze pojawiło się sporo zawodników z ekipy lidera – ŁKS Łagów, ale nie tylko. – Rywale wymienili pół składu, ściągnęli sześciu piłkarzy z Łagowa, a to na pewno nie są przypadkowi gracze. Nie ma co ukrywać, że to będzie dla nas ciężki początek wiosny. Na pierwszy mecz tego sezonu pojechaliśmy jednak z jednym obrońcą i dziewięcioma pomocnikami, a jednak „przepchnęliśmy” tamto spotkanie. Mam nadzieję, że mimo kilku nieobecności teraz będzie tak samo – mówi Mikołaj Raczyński.
Owe nieobecności to: Michał Kobiałka, Przemysław Koszel, Gabor Żukowski i Igor Szczygieł. I raczej inaugurację wszyscy mają z głowy. A jaki cel ma drużyna z Radzynia na wiosnę? – Ja jestem trenerem, który zawsze walczy o zwycięstwo. Tym razem powiem jednak dyplomatycznie, że chcę, żebyśmy w każdym spotkaniu bili się o te trzy punkty. Jak powtórzymy rundę, to będę szczęśliwy, ale ciężko powiedzieć jeszcze na co będzie nas stać, bo nie wiem, kogo uda się sprowadzić. A trzeba pamiętać, że Sebastian Kaczyński i Mateusz Ozimek, to były ważne ogniwa tej drużyny – mówi trener Orląt.
Niewiadoma na Wieniawie
Wielki znak zapytania trzeba na razie postawić przy Lubliniance. Na ławce Roberta Chmurę zastąpił Mirosław Kosowski, ale w kadrze poza Tomaszem Brzyskim została tak naprawdę jedynie klubowa młodzież. Szkoleniowiec walczy nie tylko z czasem, żeby wzmocnić zespół. Kilka dni temu na naszych łamach wyjaśniał, jaka jest sytuacja w drużynie.
– Nikt nie przyjdzie do nas grać za darmo. A jeżeli w kadrze zostaną tylko juniorzy, to nie ma żadnych szans na utrzymanie. Jestem po rozmowach z siedmioma zawodnikami, którzy byliby gotowi do nas przyjść, ale potrzebujemy na nich około 35 tysięcy złotych miesięcznie – mówił popularny „Kosa”. Znowu na Wieniawie mówi się o tajemniczym inwestorze, a co z tego wyjdzie przekonamy się na dniach.
Co ciekawie, pierwszym rywalem Brzyskiego i spółki będzie Wisła Sandomierz, którą prowadzi teraz trener… Chmura. Jeżeli na Wieniawie marzą o utrzymaniu, to od razu piłkarzy czeka arcyważne spotkanie, którego przydałoby się przynajmniej nie przegrać. W czwartkowy wieczór pojawiły się jednak kolejne problemy, bo zanosiło się na to, że na ławce w niedzielę zabraknie popularnego „Kosy”.
Program 18. kolejki, sobota (4 marca): Podhale Nowy Targ – Korona II Kielce (o godz. 12) * Czarni Połaniec – Avia Świdnik (13) * Stal Stalowa Wola – Cracovia II (14) * Podlasie Biała Podlaska – Chełmianka Chełm (17) * KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – Wieczysta Kraków (18).
Niedziela (5 marca): Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – KS Wiązownica (13) * Sokół Sieniawa – Unia Tarnów (14) * Wisła Sandomierz – Lublinianka Lublin (15).