Stal Kraśnik prowadziła w Zabierzowie z Jutrzenką Giebułtów, ale wróciła do domów bogatsza o zaledwie jedno „oczko”
Zespół z Kraśnika bardzo dobrze rozpoczął obecny sezon czym rozbudził apetyty miejscowych kibiców. Dlatego zespół trenera Jarosława Pacholarza był faworytem starcia z beniaminkiem, który znajduje się w strefie spadkowej, mimo gry na jego terenie.
W pierwszej połowie kibice nie oglądali bramek, ale po przerwie sygnał do ataku dał Rafał Król, który w 55 minucie otworzył wynik spotkania. Niestety, radość gości trwała zaledwie chwilę bo sześć minut później Jutrzenka za sprawą Macieja Balawajdera zdołała doprowadzić do remisu. W ostatnich 30 minutach żadna z drużyn nie potrafiła już znaleźć sposobu na „rozmontowanie defensywy rywali i spotkanie zakończyło się podziałem punktów, z którego mimo wszystko bardziej mogą cieszyć się piłkarze beniaminka.
Stal Kraśnik za tydzień postara się powetować sobie stratę punktów w Zabierzowie. Rywalem Stali będzie Sokół Sieniawa, który w tym sezonie na wyjazdach nie zdołał wywalczyć choćby punktu.
Jutrzenka Giebułtów – Stal Kraśnik 1:1 (0:0)
Bramki: Maciej Balawender (61) – Rafał Król (55).
Jutrzenka: Gugała – Michalec, Bizoń, Zieliński, Majcherczyk, Zawadzki, Balawender, Domaradzki (83′ Wojtaszek), Wcisło (75 Michniak), Romuzga, Litewka.
Stal: Ciołek – Gajewski, Mazurek, Tadrowski, Kudryavtsev – Kaczmarek, Popiołek (71 Skrzyński), Wawryszczuk (86 Misiak), R. Król – Nastałek (53 Michalak), Maj (71 K. Król).
Sędziował: Mateusz Kowalski (Kielce).