Piłkarze Motoru musieli się mocno napracować na kolejne zwycięstwo, ale w środę zrobili swoje. Chociaż od drugiej minuty lublinianie grali w dziesiątkę to wygrali w Ostrowcu Świętokrzyskim z tamtejszym KSZO 2:1.
Zgodnie z zapowiedziami do składu żółto-biało-niebieskich wrócili: Michał Ranko i Michał Gałecki. Niestety, już w trzeciej minucie z boiska z czerwoną kartką wyleciał Bartosz Waleńcik, który ratował sytuację pod swoim polem karnym faulując wychodzącego na czystą pozycję Bartłomieja Smuczyńskiego. Prawie cały mecz w osłabieniu? Zanosiło się na jeszcze trudniejszą przeprawę dla gości.
Goście rozegrali jednak dobre zawody i w 40 minucie objęli prowadzenie po bramce Mateusza Majewskiego. Świetnie w pole karne dośrodkował Grzegorz Bonin, a „Majo” strzałem głową sfinalizował akcję przyjezdnych. Kwadrans po wznowieniu gry kibice gospodarzy przecierali oczy ze zdumienia, bo Szymon Rak zdobył drugiego gola dla Motoru. Ponownie to Bonin posłał piłkę w szesnastkę, gdzie Rak huknął pod poprzeczkę z kilku metrów. „Kszoki” do końca się jednak nie poddawały. W 66 minucie po centrze z rzutu rożnego kontaktowe trafienie zaliczył Michał Grunt. To było jednak wszystko na co było stać w środowy wieczór piłkarzy Marcina Wróbla. I ostatecznie trzy punkty pojechały do Lublina.
Podopieczni Roberta Góralczyka nadal tracą jednak do Podhala Nowy Targ 10 punktów, a siedem do drugiej Stali Rzeszów. I właśnie z tym drugim zespołem w sobotę zmierzą się Grzegorz Bonin i jego koledzy. To będzie też pożegnanie z Areną Lublin, bo z powodu mistrzostw świata do lat 20 dwa ostatnie mecze w roli gospodarza Motor zagra na stadionie w Zamościu. Sobotnie zawody ze Stalą zaplanowano na godz. 19.
ZDANIEM TRENERA
Robert Góralczyk (Motor Lublin)
– Pogratulowałem już zespołowi w szatni, ale muszę skorzystać z okazji i jeszcze raz powiedzieć, że zawodnicy zasłużyli na duże gratulacje, za to co pokazali na boisku w tym trudnym meczu. Graliśmy 87 minut w osłabieniu, a w takiej sytuacji naprawdę trzeba wykazać wiele hartu ducha i umiejętności, żeby toczyć wyrównany bój z rywalem. Strzeliliśmy gole po ładnych akcjach i dośrodkowaniach Grzegorza Bonina. Straciliśmy bramkę ze stałego fragmentu gry. Przed nami było 25 minut gry, ale potrafiliśmy dowieźć wynik do końca odgryzając się kilkoma groźnymi akcjami. Nie grałem jeszcze takiego meczu, żeby wygrać grając w dziesiątkę aż tyle minut. Rywale uciekli nam na poważną odległość, wiec gramy już o trochę inne cele. Przed nami dwa dni odpoczynku i regeneracji i przyjeżdża do nas zespół ze ścisłej czołówki, który walczy z Podhalem Nowy Targ o awans, czyli Stal Rzeszów. Wierzę, że podtrzymamy dobrą passę na Arenie.
KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – Motor Lublin 1:2 (0:1)
Bramki: Grunt (66) – M. Majewski (40), Rak (59).
Motor: Olszewski – Cichocki, Ranko, Waleńcik, Brzyski, D. Kamiński, Gałecki, Poźniak (85 Sz. Kamiński), Rak (87 Nowak), Bonin, M. Majewski (67 Paluch).
Czerwona kartka: Waleńcik (Motor, 3 min, za faul).