Piłkarze Orląt Spomlek przeżywali ostatnio trudne chwile. W środę wrócili jednak na właściwe tory i pokonali w derbach Podlasie 1:0. Dzięki temu znowu mają w tabeli trochę więcej spokoju. Odwrotnie bialczanie, bo znowu pełną pulę zgarnęła Soła Oświęcim, a to oznacza, że o utrzymanie będzie jeszcze trudniej
Gospodarze chcieli się zrehabilitować za ostatnie, słabe występy. W meczach z Sołą Oświęcim i Spartakusem Daleszyce nie wywalczyli nawet punktu, a na dodatek stracili aż osiem bramek. To spowodowało, że trener Rafał Borysiuk był gotowy zrezygnować z posady. Działacze zdecydowali jednak, że o żadnej zmianie na ławce nie może być mowy i „Borys” normalnie poprowadził w środę drużynę.
Od pierwszego gwizdka obie ekipy miały swoje szanse. Po kwadransie gry Tomasz Andrzejuk zamiast gola zarobił jednak tylko rzut rożny. Później kilka razy próbowali miejscowi. Najpierw Arkadiusz Kot strzelił tuż obok słupka, a bramkarza rywali sprawdził także Przemysław Ilczuk. W 32 minucie powinno być 0:1. Po rzucie wolnym Michajło Kaznochy piłka zamiast do siatki trafiła jednak w słupek. W odpowiedzi kolejną okazję miał Ilczuk, ale zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem.
Tuż po godzinie gry w szesnastce gospodarzy zrobił się mały „kocioł”, a do piłki dopadł Jakub Syryjczyk. Z jego strzałem poradził sobie jednak Robert Nowacki. W kolejnych fragmentach trwała wymiana ciosów. W 66 minucie Artur Renkowski poszedł na przebój, ale zakończył akcję strzałem w boczną siatkę. Minęło kilka minut i o mały włos Macieja Wrzoska nie zaskoczył Damian Gałązka, ale golkiper Podlasia zrobił swoje.
Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem szczęście uśmiechnęło się do zespołu z Radzynia Podlaskiego. Gałązka dośrodkował z rzutu rożnego, a w szesnastce rywali idealnie znalazł się Rafał Kiczuk. Nie namyślając się długo obrońca Orląt huknął od razu z powietrza i piłka wylądowała w siatce. A podopieczni trenera Borysiuka mogli się cieszyć z przełamania kiepskiej passy.
– Nic tak nie cieszy, jak zwycięstwo po golu w 90 minucie. Ja jednak uważam, że wygraliśmy zasłużenie. Mieliśmy lepsze sytuacje i dużo wcześniej powinniśmy coś strzelić. Nie ma jednak co ukrywać, że to bardzo ważne punkty, które przybliżają nas do utrzymania. Ciągle musimy jednak mieć się na baczności, bo dopóki piłka w grze, to wszystko jest możliwe – mówi Rafał Borysiuk.
Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Podlasie Biała Podlaska 1:0 (0:0)
Bramka: Kiczuk (90+1).
Orlęta: Nowacki – Kiczuk, Kursa, Ciborowski, Szymala, Gałązka (90+3 Turek), Panufnik (83 Waniowski), Kot, Ilczuk (90+2 Lipiński), Rycaj (70 Zaręba), Wojczuk.
Podlasie: Wrzosek – Renkowski, Mitura, Konaszewski, Łakomy, Komar (90+2 Martynek), Andrzejuk, Kaznocha (80 Leśniak), Dmowski (85 Kosieradzki), Syryjczyk (65 Tkaczuk), Chmielewski (72 Zabielski).
Żółte kartki: Ciborowski, Kot, Kiczuk – Komar.
Sędziował: Karol Iwanowicz (Lublin).