Piłkarze Avii niespecjalnie dbają w tym sezonie o zdrowie swoich kibiców. W środę też dostarczyli im wielu niekoniecznie pozytywnych emocji. Świdniczanie długo przegrywali u siebie z przedostatnim w tabeli Spartakusem Daleszyce. Na szczęście w końcówce spotkania sprawy w swoje ręce wziął Wojciech Białek, który zdobył dwa gole i zapewnił żółto-niebieskim arcyważne zwycięstwo 3:2
Podopieczni Tomasza Bednaruka zdawali sobie sprawę, że muszą zgarnąć trzy punkty, bo drużyny ze strefy spadkowej zaczęły się niebezpiecznie zbliżać do Avii. Niestety, szybko okazało się, że dużo łatwiej powiedzieć niż zrobić. Już w 13 minucie Michał Cedro wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego i strzałem głową dał gościom niespodziewanie prowadzenie. Minęło kilkadziesiąt sekund i na tablicy wyników znowu pojawił się remis. Wojciech Białek posłał piłkę do siatki z rzutu karnego.
Niestety, w 35 minucie znowu z gola cieszyła się drużyna z Daleszyc. I to niecodziennego gola. Michał Jeziorski zauważył wysuniętego Adriana Wójcickiego i niemal z połowy boiska posłał mu piłkę za „kołnierz”. Na przerwę świdniczanie schodzili w fatalnych nastrojach. Po zmianie stron długo nie udawało im zmienić niekorzystnego rezultatu. Tuż po godzinie gry doskonałą okazję zmarnował Piotr Darmochwał.
W końcówce bohaterem miejscowych został Białek. 36-letni zawodnik najpierw na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem przymierzył do siatki zza pola karnego. A kilka chwil później dał swojej drużynie prowadzenie. „Biały” przed środowym meczem miał na koncie tylko cztery gole, w tym dwa z rzutów karnych. W starciu ze Spartakusem niemal podwoił swój dorobek z obecnych rozgrywek. Można powiedzieć, że formę złapał w idealnym momencie. Piłkarze trenera Bednaruka dowieźli korzystny wynik do końca i mogli odetchnąć z ulgą.
- Drużyna zasłużyła na duże pochwały, bo mimo niekorzystnego wyniku nikt nie spuścił głowy. Cały czas wierzyliśmy, że uda się odwrocić losy spotkania. I tak było. Na pewno bohaterem był Wojtek Białek, który zdobył wszystkie bramki. Wygraliśmy i mamy trochę więcej spokoju w tabeli, ale to jeszcze nie koniec walki - mówi Rafał Wiącek, drugi trener zespołu ze Świdnika.
W sobotę o godz. 17 Piotr Prędota i jego koledzy zagrają w Piszczacu z Podlasiem Biała Podlaska. I nie pojadą tam z duszą na ramieniu, bo dzięki wygranej ze Spartakusem mają dziewięć „oczek” przewagi nad najbliższym przeciwnikiem.
Avia Świdnik – Spartakus Daleszyce 3:2 (1:2)
Bramki: Białek (16-z karnego, 75, 79) – Cedro (13), Jeziorski (35).
Avia: Wójcicki – Lusiusz, Mykytyn, Plesz (66 Ozimek), Głaz, Orzędowski (46 Darmochwał), Mroczek, Maluga (66 Kuliga), Białek, Prędota (90 Strug), Dziedzic.