FOT. MACIEJ KACZANOWSKI
To się nazywa zaliczenie próby generalnej. Lewart w swoim ostatnim sparingu rozbił czwartoligowy Alit Ożarów aż 9:1. Zespół z Lubartowa miał mnóstwo sytuacji i mógł nawet wygrać dwa razy tyle. W niedzielę beniaminek rozpocznie ligę u siebie, meczem z JKS Jarosław.
W pierwszych pięciu meczach kontrolnych podopieczni Grzegorza Białka odnieśli jedno zwycięstwo, zanotowali jeden remis i trzy porażki. Strzelili też zaledwie dwa gole. Jak Mateusz Kompanicki i spółka spisali się w trzech kolejnych spotkaniach? Dużo lepiej. Wszystkie wygrali i tym razem zaaplikowali rywalom 13 bramek.
– Nie będę ukrywał, że cieszymy się z formy strzeleckiej – przyznaje trener Grzegorz Białek. – Rzadko strzela się dziewięć goli. A my naprawdę wyjątkowo łatwo dochodziliśmy pod bramkę rywala. Już w 10 minut mieliśmy trzy stuprocentowe szanse. Może wszystko związane było z tym, że Alit bardzo wysoko do nas wyszedł? To nam pasowało, bo posyłaliśmy prostopadłe podania i non stop stwarzaliśmy zagrożenie. Z drugiej strony nie ma się czym podpalać, bo to tylko sparing. Przeciwnik w drugiej odsłonie wyraźnie siadł też kondycyjnie – dodaje szkoleniowiec beniaminka.
Cieszy, że dobrze do zespołu wprowadził się Kamil Witkowski, który dwa razy pokonał bramkarza gospodarzy. Były napastnik Lublinianki zszedł z boiska po godzinie gry z lekkim urazem, ale powinien być gotowy na ligową inaugurację. Do formy wraca także Michał Zuber, który w sobotnim sparingu zapisał na swoim koncie hat-tricka. Niewiele pograł za to Adam Bodziak. Rozpoczął drugą połowę, ale po kilkunastu minutach odnowiła mu się kontuzja i musiał szybko opuścić murawę.
– Kamil Witkowski zrobił to, czego oczekujemy. Dostał dwie dobre piłki i zrobił z nich użytek zdobywając bramki. Nie jest jeszcze przygotowany na sto procent i zszedł z boiska wcześniej, bo został kopnięty w nogę, z którą miał problem. To jednak nic poważnego. Mamy kilku chłopaków, którzy wracają po kontuzjach i potrzebują jeszcze czasu, żeby dojść do formy – wyjaśnia trener Białek.
Do gry wrócił chociażby Dawid Niewęgłowski, który przeciwko Alitowi zagrał ostatnie 20 minut. Coraz lepiej wyglądają także Taras Potocki i Damian Kuzioła, którzy długo leczyli urazy.
KARNETY W SPRZEDAŻY
Ciągle do kupienia są karnety na mecze Lewartu w rundzie wiosennej. Cena to 60 zł. Ekipa z Lubartowa zagra u siebie osiem razy. Karnety można znaleźć w klubowym biurze, przy ul. Zielonej 9 lub w sklepie sportowym „Gaza sport” – D.H. Merkury.