(fot. KRZYSZTOF MAZUR)
Przed piłkarzami Motoru ostatni w tym roku mecz ligowy. Żółto-biało-niebiescy w Skawinie zagrają z Wiślanami Jaśkowicie (sobota, godz. 13). Nie można zmarnować szansy na zbliżenie się do dwóch najlepszych drużyn, bo Podhale gra u siebie ze Stalą Rzeszów
Podopieczni Roberta Góralczyka zremisowali dwa ostatnie mecze. Można było żałować występu w Nowym Targu, bo gospodarze dopiero w ostatnich minutach wyrównali na 1:1. Dużo większym rozczarowaniem zakończył się jednak ostatni pojedynek z Wólczanką, w którym lublinianie znowu zgubili dwa punkty, chociaż rozegrali całkiem niezłe zawody.
– Mieliśmy swoje sytuacje, a przeciwnik był wymagający. Sam mogłem zdobyć gola, dlatego na własne życzenie skończyło się remisem. To na pewno rozczarowanie, zwłaszcza z powodu tych sytuacji. Pewnie wypowiadalibyśmy się inaczej, gdyby nie to, że tych okazji było tak dużo. Powinniśmy strzelić coś jeszcze, dlatego szkoda końcowego wyniku – ocenia Dawid Kamiński.
W sobotę trener Góralczyk będzie mógł już skorzystać z Maksymiliana Cichockiego, który ostatnio pauzował za kartki. I dobrze się składa, bo z tego powodu wypadnie Michał Ranko. Jest też szansa, że po kontuzji do gry wróci Michał Paluch. Z jakim nastawieniem „Motorowcy” podejdą do tego ostatniego występu?
– Nastroje są bojowe. Chcemy zdobyć trzy punkty i pozytywnym akcentem zakończyć rok. A przy okazji dobrze pożegnać się z kibicami, bo nie będą widzieli drużyny przed ładnych kilka miesięcy – mówi Robert Chmura, drugi trener żółto-biało-niebieskich. I ocenia najbliższego rywala. – To drużyna mocna przede wszystkim u siebie. W każdym meczu na swoim boisku zdobywała bramkę. Sporo też ich traciła. Na pewno podejdziemy do tego meczu z szacunkiem do przeciwnika, ale i z wiarą w zwycięstwo – dodaje asystent trenera Góralczyka.
Wiślanie mają obecnie tylko cztery „oczka” przewagi nad strefą spadkową. W oczy rzuca się też liczba straconych goli. Ekipa z Jaśkowic dostała już 35 bramek. A to najgorszy wynik w grupie czwartej. Spora w tym jednak zasługa Hutnika Kraków, który kilka tygodni temu rozbił zespół Wojciecha Ankowskiego 8:2. Gdyby nie to lanie, to można by powiedzieć, że w ostatnich tygodniach Wiślanie osiągnęli sporo dobrych wyników. Potrafili przywieźć punkt z Puław, chociaż przegrywali juz z tamtejszą Wisłą 0:2. Pokonali też Sokoła Sieniawa, czy Czarnych Połaniec. A przed tygodniem zremisowali w Kraśniku ze Stalą 1:1.
W ostatniej kolejce rundy jesiennej dojdzie do starcia dwóch najlepszych drużyn: Podhala i Stali Rzeszów. W przypadku remisu i zwycięstwa Motoru ekipa z Lublina zmniejszyłaby stratę do lidera.