Nie było miłego pożegnania z Areną Lublin. Piłkarze Motoru w ostatnim w tym roku meczu u siebie tylko zremisowali z Wólczanką Wólka Pełkińska 1:1. Strata punktów spowodowała, że prowadzące w tabeli: Stal Rzeszów i Podhale Nowy Targ wyprzedzają żółto-biało-niebieskich o cztery „oczka”.
Gospodarze rozpoczęli zawody z animuszem i zepchnęli rywali do obrony. Goście mieli problem, żeby sklecić jakąś akcję w ofensywie. Kilka razy porządnie „kotłowało” się w szesnastce Wólczanki, ale brakowało stuprocentowych sytuacji. A o tym, że przyjezdni też będą groźni można było się przekonać w 22 minucie.
Świetnie na skrzydle Mateusz Kocur ograł Michała Wołosa i ostro dośrodkował w pole karne. Piłka odbiła się od kolana Michała Ranko, od słupka i wydaje się, że już przekroczyła linię bramkową. Dla pewności z bliska pod poprzeczkę huknął jeszcze Krzysztof Pietluch. Do wyrównania Motor powinien doprowadzić w 34 minucie. Grzegorz Bonin do końca walczył o piłkę, odebrał ją rywalowi, ale z kilku metrów strzelił nad poprzeczką.
W 40 minucie piłkarze z Lublina zaliczyli dwa kiksy w... jednej akcji. Najpierw jeden z „Motorowców” kompletnie się „machnął”, a za chwilę w dobrej sytuacji uderzał Dawid Kamiński. Problem w tym, że zamiast na bramkę posłał piłkę w aut. Wydawało się, że przed przerwą nie uda się już wyrównać, ale w ostatnich sekundach w polu karnym idealnie znalazł się Konrad Nowak i z kilku metrów wepchnął piłkę do siatki.
Z „wysokiego c” gospodarze starali się rozpocząć drugą część gry. Szybko minimalnie pomylił się Michał Gałecki, po chwili Nowak przymierzył w boczną siatkę. Na bramkę przyjezdnych sunęła akcja za akcją. W 51 minucie po centrze Bonina „Nowy” główkował obok bramki. W 68 minucie w roli głównej ponownie wystąpił kapitan żółto-biało-niebieskich. Wziął rywala na plecy, ale ponownie strzelił tuż obok słupka. Wólczanka miała problem, żeby wyjść ze swojej połowy, ale przetrwała oblężenie i też zdążyła jeszcze pokazać pazurki.
Końcówka to szanse z jednej i drugiej strony. Adrian Olszewski musiał się postarać, żeby odbić bombę Marka Gwoździa i niezły strzał Kocura. W 84 minucie po stracie Szymona Raka w dobrej sytuacji znalazł się Pietluch, ale znowu górą był golkiper ekipy z Lublina. Ostatnie minuty nie przyniosły zmiany rezultatu co oczywiście na Arenie zostało odebrane jako rozczarowanie.
W sobotę, w swoim ostatnim meczu piłkarze Roberta Góralczyka zagrają na wyjeździe z Wiślanami Jaśkowice (godz. 13).
Motor Lublin – Wólczanka Wólka Pełkińska 1:1 (1:1)
Bramki: Nowak (45) – Ranko (22-samobójcza).
Motor: Olszewski – Kraśniewski (75 Rak), Ranko, Majewski, Wołos, Bonin, Gałecki (81 Meskhia), S. Kamiński, Brzyski, D. Kamiński, Nowak.
Wólczanka: Strączek – Korolski, Kocur (90 Majka), Lech (90 Viscovich), Gwóźdź, Podstolak, Wrona, Mianowany, Hajduk, Buczek (60 Zygmunt), Pietluch (87 Czyrny).
Żółte kartki: Wołos, Brzyski, Ranko (Motor).
Sędziował: Tomasz Żołądek (Kielce). Widzów: 2630.