Piłkarze z Lublina zareagowali pozytywnie po porażce w Sieniawie. Motor pokonał Stal Kraśnik 3:0. W niedzielę żółto-biało-niebiescy chcą dopisać do swojego konta kolejne, trzy punkty. O godz. 16 zagrają w Sandomierzu z Wisłą. Niestety, trener Robert Góralczyk nie będzie miał do dyspozycji kolejnego zawodnika.
Od kilku tygodni w składzie brakuje dwóch podstawowych obrońców: Michała Ranko i Kamila Pajnowskiego. W środę przeciwko Stali nie mógł zagrać także Michał Gałecki. Na dodatek starcie z kraśniczanami z ósmą żółtą kartką w tym sezonie zakończył Tomasz Brzyski. Z tego powodu jeden z filarów drużyny i wykonawca większości stałych fragmentów gry w Sandomierzu nie będzie mógł pojawić się na boisku.
– Kartki i kontuzje się zdarzają i nas też nie oszczędzają – mówi Robert Góralczyk. – W niedzielę wypada nam ważne ogniwo, ale nie ma sensu tego rozpamiętywać. Musimy cały czas robić swoje. Każda drużyna na tym etapie sezonu ma podobne problemy. Nasza grupa ma swoją specyfikę. Po 10 kolejkach z trzech czołowych drużyn jedna w ogóle nie traci punktów, a dwie kolejne przegrywają po jednym meczu. Nie ma drugiej takiej ligi. U nas determinacja jest niesamowita, a to nie zdarza się na co dzień. Trzeba jednak wierzyć, że słońce zaświeci dla Motoru – dodaje szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich.
Grzegorz Bonin i jego koledzy muszą cały czas gonić dwójkę prowadzących zespołów: Podhale Nowy Targ i Stal Rzeszów, dlatego nie mogą sobie pozwolić na żadną stratę punktów. – Mecz w Sieniawie nam nie wyszedł i już ze Stalą chcieliśmy się zrehabilitować i przypomnieć, że jeszcze nie złożyliśmy broni. Do Sandomierza jedziemy, jak najbardziej po trzy punkty – zapewnia Szymon Kamiński, który zdobył jedną z bramek w środę. – Wiadomo, że porażka z Sokołem trochę zabolała, tym bardziej, że wiemy jak punktują nasi przeciwnicy. Jednak cały czas idziemy do przodu – dodaje 20-letni pomocnik.
Wisła dopiero co zdecydowała się na zmianę trenera. Na ławce zasiada teraz Rafał Wójcik, czyli były szkoleniowiec Górnika Łęczna. Początek pracy w Sandomierzu ma udany. W dwóch spotkaniach jego zespół wywalczył już cztery punkty. W ośmiu poprzednich tej rundy zaledwie pięć.
– Musimy robić swoje, a co wyjdzie w końcowym rozrachunku, to jeszcze zobaczymy. Przed nami dwa trudne mecze w Sandomierzu i Ostrowcu Świętokrzyskim. Wisła po zmianie trenera szybko zareagowała i zareagowała dobrze. W środę wygraliśmy ze Stlą Kraśnik 3:0 i ktoś może powiedzieć, że to było łatwe spotkanie. Takich jednak nie ma. Bez względu na to, gdzie drużyna znajduje się w tabeli. Nie możemy się też na nikogo spoglądać. My ze Stalą i Podhalem zmierzymy się w bezpośrednich pojedynkach i oby one były decydujące – wyjaśnia trener Góralczyk.