Avia była o włos od zdobycia trzech punktów w Krakowie, na boisku lidera. Tamtejszy Hutnik grał jednak do końca i w doliczonym czasie gry wynik 1:3 wyciągnął na 3:3. Jak sobotnie spotkanie oceniają trenerzy obu ekip?
Łukasz Mierzejewski (Avia Świdnik)
– Okoliczności meczu były takie, że nie możemy być zadowoleni z punktu. Prowadziliśmy jeszcze do 93 minuty 3:2. Wszystko wskazywało na to, ze dowieziemy zwycięstwo do końca. Sami mieliśmy jeszcze stuprocentowe sytuacje, które powinniśmy zamienić na bramki. My tego nie zrobiliśmy, a przeciwnik wyrównał. Taka jest piłka, jak się nie wykorzystuje sytuacji, to strzela rywal. Chce jednak pochwalić moją drużynę, bo zagraliśmy jeden z lepszych meczów w tej rundzie. Miło się patrzyło na grę i jak wychodzimy na pozycje, a do tego sytuacji było naprawdę sporo. Co do straconych bramek będziemy to jeszcze analizować, bo trudno oceniać na gorąco, gdzie były popełniane błędy.
Leszek Janiczak (Hutnik Kraków)
– Bardzo źle zaczęliśmy mecz. Zabrakło nam zdecydowania i agresywności. W prosty sposób straciliśmy dwie bramki i trwało to w głowach chłopaków, żeby przyjąć do wiadomości co się stało i coś zmienić. Już w pierwszej połowie było kilka sytuacji. Po przerwie postanowiliśmy, że będziemy chcieli wygrać to spotkanie, bo z wielu opresji już wychodziliśmy. Z dużą wiarą wyszliśmy na drugą połowę. Przemek Antoniak dał nam nową siłę do ataku i fajnie, że strzelił dwie bramki, a my doprowadziliśmy do remisu. Nie zgodzę się z trenerem rywali, że ich niewykorzystane sytuacje się zemściły. My też mieliśmy ich sporo i można powiedzieć, że na nas brak skuteczności także się zemścił. Mecz ogólnie był ciekawy i prowadzony w dobrym tempie. Dostarczył też kibicom wielu emocji, co było słychać na trybunach. Podziękowania należą się kibicom, bo takiego dopingu na Suchych Stawach nie słyszeliśmy od dawna. Dziękujemy i prosimy o jeszcze, bo to zdecydowanie pomaga drużynie.