Po trzech meczach bez zwycięstwa w końcu jest komplet punktów. Orlęta Spomlek powinny pokonać Czarnych Połaniec wyżej, ale ostatecznie zawody zakończyły się wynikiem 1:0. W końcówce niewiele jednak zabrakło, a goście sprawiliby rywalom sporego psikusa.
Jak to zwykle w tym sezonie bywa biało-zieloni wypracowali sobie kilka świetnych szans na gole. Po centrze z rzutu rożnego w 12 minucie nieznacznie pomylił się Karol Rycaj. Niedługo później centymetrów do szczęścia zabrakło Szymonowi Kamińskiemu. „Kamyk” mierzył w okienko, ale ostatecznie piłka minęła bramkę rywali. W 30 minucie po akcji Pavla Chaliadki do piłki nie dopadł Arkadiusz Maj, a wystarczyło tylko dostawić nogę i byłoby 1:0.
W 42 minucie Michał Kobiałka dostał piłkę w szesnastkę Czarnych. Łatwo poradził sobie z jednym obrońcą i uderzył na bramkę. Po rykoszecie piłka kompletnie zmyliła bramkarza i wylądowała w siatce. Dzięki temu Orlęta schodziły do szatni z upragnionym prowadzeniem i wydawało się, że po przerwie szybko zamkną mecz.
Niestety, spotkanie wyglądało zupełnie inaczej. To nie mający nic do stracenia przyjezdni przejęli inicjatywę i mieli kilka szans, żeby doprowadzić do wyrównania. Raz biało-zielonych uratował nawet słupek. Emocji nie zabrakło zwłaszcza w końcówce. W doliczonym czasie gry najpierw powinno się zrobić 2:0. Mateusz Ozimek ostemplował poprzeczkę, po chwili w sytuacji sam na sam z bramkarzem pomylił się za to Piotr Kuźma.
Za te zmarnowane okazje ekipa z Radzynia Podlaskiego mogła słono zapłacić. W kolejnej akcji to piłkarze z Połańca byli blisko zdobycia bramki. Bohaterem gospodarzy okazał się Chaliadka, który upadając wyciągnął jeszcze nogę i odbił piłkę zmierzającą do siatki. I ostatecznie trzy punkty wywalczyli piłkarze Mikołaja Raczyńskiego.
– Uważam, że już w pierwszej części powinniśmy zamknąć mecz. Były sytuacje na więcej niż jednego gola. Po przerwie gra była już rwana. W 90 minucie przeciwnik mógł nas skarcić za niewykorzystane sytuacje. Muszę to jeszcze dokładnie obejrzeć, co tam się wydarzyło, ale Pavel Chaliadka wybił piłkę z pustej bramki i uratował dla nas zwycięstwo. Trzeba jednak przyznać, że zasłużenie zdobyliśmy te trzy punkty – mówi trener Raczyński.
Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Czarni Połaniec 1:0 (1:0)
Bramka: Kobiałka (42).
Orlęta: Bubentsov – Chaliadka, Kamiński, Duchnowski, Szymala (69 Koszel), Korolczuk (82 Szczygieł), Kobiałka, Rycaj (75 Zając), Skrzyński (75 Sowisz), Ozimek, Maj (75 Kuźma).
Żółte kartki: Skrzyński, Sowisz – Wiktor, Woś, Gębalski.
Sędziował: Rafał Szydełko (Rzeszów).