Najbliższy weekend upłynie kibicom z województwa lubelskiego pod znakiem derbów. W Chełmie gra Motor, a w Radzyniu Podlaskim zmierzą się tamtejsze Orlęta Spomlek i Podlasie (godz. 17). Punktów niby bardziej potrzebują podopieczni Tomasza Złomańczuka jednak gospodarze też mają o co grać
Piłkarze Damiana Panka w lidze radzą sobie ostatnio kiepsko. Przegrali już cztery razy z rzędu. W poprzedniej serii gier musieli uznać wyższość Podhala Nowy Targ, któremu ulegli 1:4. Przełamanie nastąpiło w środę, bo Orlęta w ramach półfinału Pucharu Polski na szczeblu województwa lubelskiego pokonały Powiślaka Końskowola 5:2. Cieszy nie tylko wygrana i pięć strzelonych goli, ale i powrót po kontuzjach kilku ważnych zawodników.
– Cieszę się, że w końcówce sezonu będę mógł już skorzystać z paru chłopaków. Bartek Ciborowski i Rafał Kiczuk są już w pełni sił. Przeciwko Powiślakowi zagrał również Patryk Szymala. Spodziewam się też, że na Podlasie gotowy będzie i Adrian Zarzecki. A to zwiększy nasze pole manewru w defensywie – cieszy się szkoleniowiec zespołu z Radzynia Podlaskiego. Dodaje jednak, że jego drużynę czekają teraz bardzo trudne spotkania. – Nie chcę nawet patrzeć w terminarz. Mamy Podlasie, Resovię, Motor i finał Pucharu Polski. Dobrze jednak, że ciągle mamy o co grać – wyjaśnia szkoleniowiec.
Arkadiusz Kot i jego koledzy zrobią wszystko, żeby właśnie w derbach przełamać złą passę. – Nie chodzi tylko o ostatnie porażki, ale i o fakt, że dawno nie wygraliśmy u siebie. Dlatego w sobotę musimy w końcu wywalczyć komplet punktów – zapowiada trener Panek. Jego podopieczni ostatni raz na swoim stadionie wygrali jednak 11 listopada 2017 roku, kiedy pokonali Karpaty Krosno 2:1. Od tamtej pory przed własną publicznością uzbierali dwa „oczka” w pięciu występach i strzelili zaledwie cztery bramki.
Swoje plany mają jednak bialczanie. Pracę w z Podlasiem całkiem nieźle rozpoczął Tomasz Złomańczuk. W sześciu pierwszych spotkaniach pod jego wodzą drużyna zanotowała: pięć remisów i jedno zwycięstwo. Ostatnio przyszły jednak porażki u siebie: z Motorem (0:2) i Wólczanką Wólka Pełkińska (2:4). Tuż przed końcem tego drugiego spotkania Kamil Kocoł i spółka wyciągnęli wynik na 2:2, ale goście zdążyli zadać jeszcze dwa ciosy. Efekt? Sytuacja Podlasia w tabeli mocno się skomplikowała. Przy bardzo możliwym spadku z II ligi Wisły Puławy z grupą czwartą III ligi pożegnają się cztery ekipy. I obecnie to czwarte miejsce zajmuje właśnie klub z Białej Podlaskiej. Różnice są jednak minimalne i każdy punkcik na koniec rozgrywek może się okazać bezcenny.