Po wygranej w Chełmie piłkarze Mikołaja Raczyńskiego poszli za ciosem. W sobotę po bardzo dobrym występie pokonali u siebie kolejny czołowy zespół grupy czwartej, tym razem ŁKS Łagów 4:1.
W pierwszej połowie sporo działo się pod obiema bramkami. Wystarczyło kilka minut gry, a już zarówno gospodarze, jak i goście mieli na koncie po jednym golu. Najpierw po akcji Patryka Szymali „swojaka” zaliczył Przemysław Stelmach. Niestety, za długo biało-zieloni z prowadzenia się nie cieszyli, bo błyskawicznie wyrównał Rafał Piróg.
W 26 minucie znowu w lepszej sytuacji znaleźli się jednak piłkarze z Radzynia Podlaskiego. Patryk Szymala huknął z rzutu wolnego i wynik 2:1 utrzymał się do końca pierwszej odsłony. Trzeba jednak przyznać, że goli powinno być znacznie więcej. O ile przed przerwą ŁKS też miał swoje szanse, to po zmianie stron jednak groźniejsi byli biało-zieloni.
Zanim minęła godzina gry trzecie trafienie zaliczył Maj, który sfinalizował tylko świetną, zespołową akcję. Gospodarze potrafili kapitalnie wymieniać podania, a na koniec asystował Pavel Chaliadka, a do siatki piłkę wpakował właśnie były gracz Stali Kraśnik. Jeżeli ktoś miał jeszcze wątpliwości, że w sobotę wszystkie trzy punkty zostaną w Radzyniu Podlaskim, to w 79 minucie wszystko było już jasne. Tym razem Chaliadka dostał piłkę od Jana Bożyma i ustalił rezultat na 4:1.
– W pierwszej połowie pojawiły się delikatne błędy, ale w drugiej już to skorygowaliśmy i nie przypominam sobie stuprocentowej sytuacji gości. Uważam, że trzeci mecz pod rząd gramy bardzo fajnie. Dobre presujemy i zamykamy przeciwnika, a do tego odbieramy piłki i kreujemy sytuacje. Strzeliliśmy cztery gole, ale mogło być ich więcej. To jednak dobry prognostyk i do Krakowa pojedziemy po kolejne punkty. W czwartek pracowaliśmy nad fazą ofensywy i cieszy, że chłopaki realizują to, co robimy na treningach – ocenia na klubowym facebooku Mikołaj Raczyński.
Po chwilowym kryzysie formy wydaje się, że Orlęta wróciły na właściwe tory. I można powiedzieć, że w odpowiednim momencie. Po starciach z Chełmianką i ŁKS za tydzień rywalem drużyny trenera Raczyńskiego będzie wicelider – Cracovia II. Spotkanie na boisku „Pasów” zaplanowano na następną sobotę (godz. 15).
Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – ŁKS Łagów 4:1 (2:1)
Bramki: Stelmach (3-samobójcza), Szymala (26), Maj (57), Chaliadka (79) – Piróg (6).
Orlęta: Nowacki – Chaliadka, Chyła, Myszka, Szymala, Kamiński, Korolczuk (62 Bożym), Rycaj (82 Bryja), Ćwik (68 Skrzyński), Koszel (68 Mnatsakanyan), Maj (82 Kołtunowicz).
ŁKS: Banach – Rogala, Stelmach, Urban, Cichocki, Ruiz, Mydlarz, Waniek, Imiela, Ozimek, Piróg.
Żółte kartki: Myszka, Korolczuk, Skrzyński – Ruiz, Imiela.
Sędziował: Dawid Deptuła (Białystok).