Czwarta drużyna od końca kontra ostatni zespół w tabeli. Dzisiaj zostaną rozegrane zaległe derby pomiędzy Orlętami Spomlek, a Podlasiem. Zawody odbędą się w Radzyniu Podlaskim (godz. 15.30)
Spotkanie miało zostać rozegrane w ramach ósmej kolejki i do tego na boisku w Białej Podlaskiej. Drużyna Władimira Geworkjana miała jednak problemy ze swoim stadionem i ostatecznie Orlęta zgodziły się, żeby zawody odbyły się w Radzyniu.
W ostatnich tygodniach w lepszej formie chyba jednak są Paweł Komar i jego koledzy. Trzy ostatnie mecze remisowali 2:2, ale powinni wywalczyć w nich dziewięć punktów. W spotkaniach z Podhalem Nowy Targ i Wólczanką Wólka Pełkińska jeszcze w doliczonym czasie gry prowadzili. Jakimś cudem dawali sobie jednak wydrzeć zwycięstwa w ostatnich sekundach. W miniony weekend wygrywali za to w Chełmie 2:0 po 45 minutach. Mimo to gospodarze po zmianie stron uratowali „oczko”. Efekt? Podlasie cały czas zamyka tabelę grupy czwartej z dorobkiem zaledwie sześciu „oczek”. Na dodatek bialczanie czekają na zwycięstwo od 24 sierpnia. A w gościach stracili aż 26 goli i uzbierali dwa punkty na 21 możliwych.
W obozie Orląt nastroje też nie były po ostatnich meczach za ciekawe. Drużyna Rafała Borysiuka też zapomniała już, jak smakuje zwycięstwo. Po raz ostatni z pełnej puli cieszyła się 28 sierpnia. W kolejnych sześciu występach zanotowała: trzy remisy i trzy porażki. A ogólnie kiepsko radzi sobie przed własną publicznością, gdzie w pięciu występach wywalczyła tylko siedem „oczek”. Co więcej, w tych spotkaniach zdobyła zaledwie cztery gole. To prawie najgorszy wynik w całej lidze. Bramkę gorsi są jedynie piłkarze Wólczanki, ale trzeba dodać, że rozegrali też jeden mecz mniej.
Patryk Szymala i spółka liczą jednak, że zwiastunem nadejścia lepszych wyników był niedawny remis w Puławach, gdzie Orlęta mogły się nawet pokusić o pełną pulę.
– Nie przyjechaliśmy do Puław, żeby tylko się bronić. Myślę, że mecz mógł się podobać kibicom. Niestety, nie strzeliliśmy bramki, ale wszyscy widzieli, że sytuacje były. Przed nami Podlasie w środę, a później Siarka Tarnobrzeg. To będzie taki tydzień prawdy, ale nie ma czasu na odpoczynek. Z tą grą i naszym zaangażowaniem miejsce w tabeli, które zajmujemy na pewno jest zbyt niskie. Mam nadzieję, mecz w Puławach pozwoli chłopakom uwierzyć w swoje możliwości i że teraz pójdziemy już tylko do góry – mówi Rafał Borysiuk, trener Orląt.