

To się nazywa udane wejście w nową rundę. Podlasie poszło za ciosem i po wygranej z liderem z Nowego Sącza tym razem bialczanie ograli na wyjeździe Koronę II Kielce 3:0.

Sześć punktów, sześć strzelonych goli i tylko jeden stracony. Początek wiosny w wykonaniu piłkarzy z Białej Podlaskiej jest wymarzony. W sobotę, przy okazji meczu z rezerwami Korony nie było wątpliwości, że to drużyna Artura Renkowskiego zasłużyła na trzy punkty.
Goście od początku byli groźni pod bramką rywali, ale mieli problem z finalizacją swoich akcji. Nie udało się z gry, więc od czego są stałe fragmenty. W 17 minucie po centrze z rzutu rożnego świetnie w polu karnym kielczan znalazł się Damian Lepiarz i głową umieścił piłkę w siatce. Gospodarze nie mieli już nic do stracenia i też zaatakowali. Trzeba przyznać, że wypracowali sobie kilka okazji. Najbliżej wyrównania był Konrad Ciszek, który huknął w poprzeczkę.
Nie było 1:1, no to w końcówce pierwszej odsłony zrobiło się 0:2. Swoją cegiełkę do drugiego trafienia dla biało-zielonych dorzucił bramkarz Korony II – Michał Niedbała. Golkiper zagrał futbolówkę wprost pod nogi Michała Opalskiego, a ten nie miał najmniejszych problemów, żeby wpakować ją do bramki. Efekt? Dwie gole zaliczki Podlasia jeszcze przed przerwą.
Jeżeli miejscowi po cichu liczyli, że w drugiej połowie powalczą jeszcze o punkt, to szybko wszelkie nadzieje rozwiał duet: Lepiarz – Marcin Pigiel. Pierwszy zaliczył asystę, a Pigiel w sytuacji sam na sam z bramkarzem ustalił wynik na 0:3. A trzeba dodać, że na zegarze była dopiero 49 minuta. W kolejnych fragmentach rywale jeszcze powalczyli o poprawę wyniku, ale kompletnie nic z tego nie wyszło i bialczanie wracali do domu z trzema punktami i bardzo dobrymi humorami.
– Na pewno bardzo się cieszymy z udanego początku rundy. Mówiłem, że mamy lepszą drużynę niż jesienią i to się potwierdza. W Kielcach od początku zaczęliśmy bardzo mocno i mogliśmy zdobyć bramkę jeszcze szybciej niż w 17 minucie. Dużo czasu w zimie poświęciliśmy na stałe fragmenty i właśnie po centrze z rzutu rożnego otworzyliśmy wynik. Później wysoki pressing dał nam drugiego gola, a tuż po przerwie zamknęliśmy spotkanie. W kolejnych fragmentach wcale się nie cofnęliśmy, tylko graliśmy o kolejne bramki. To pokazuje, że jesteśmy w dobrej dyspozycji, ale i że zawodnicy są pewni siebie i znają swoją wartość – ocenia Artur Renkowski, trener Podlasia.
Korona II Kielce – Podlasie Biała Podlaska 0:3 (0:2)
Bramki: Lepiarz (17), Opalski (41), Pigiel (49).
Podlasie: Lipiec – Orzechowski, Podstolak, Avdieiev Pigiel (81 Kaczyński), Kamiński, Lipiński, Cichocki (60 Maluga), Opalski (68 Jakóbczyk), Lepiarz (68 Kosieradzki), Horzhui (60 Wojczuk).
