Po dwóch porażkach kibice i piłkarze w Białej Podlaskiej mogą odetchnąć. Podlasie na inaugurację na swoim stadionie pokonało Karaty Krosno 1:0
Jedyna bramka padła w 59 minucie po świetnej akcji Kamila Pajnowskiego. 19-latek wrócił w lecie do Białej Podlaskiej, podobnie, jak Maciej Wojczuk. Ten drugi w środę zdobył gola przeciwko Motorowi, teraz pokazał się także Pajnowski. Kto był na meczu, ten na pewno na dłużej zapamięta gola. Były gracz Jagielloni Białystok zszedł ze skrzydła do środka boiska i chociaż miał piłkę na swojej słabszej, prawej nodze, to huknął tuż zza pola karnego w samo okienko.
W pierwszej połowie wynik mógł otworzyć Jakub Syryjczyk. Niestety, przestrzelił. Swoją okazję zaprzepaścili też gracze z Krosna. Dawid Cempa przymierzył w słupek. Po przerwie w taki sam sposób akcję ofensywną Podlasia zakończył Marcin Kruczyk. Później zawody mógł zamknąć Kamil Kocoł, ale zabrakło mu dosłownie centymetrów, żeby podwyższyć na 2:0.
– Cieszymy się z punktów, bo potrzebowaliśmy ich jak powietrza. Trzeba jednak przyznać, że dobrze wyglądaliśmy pod względem piłkarskim – ocenia Miłosz Storto, trener gospodarzy. – Mieliśmy też kilka innych okazji, ale i rywale mogli pokusić się o bramkę. Maciek Zagórski bronił jednak bez zarzutu. Dodatkowo, zwłaszcza w samej końcówce uratował zwycięstwo. Chwała chłopakom, bo zostawili sporo zdrowia na boisku i zasłużyli na wygraną – dodaje szkoleniowiec.
W następnej kolejce bialczanie wybiorą się do Tarnowa na mecz z Unią. „Jaskółki” w sobotę potrafiły zatrzymać Podhale i to w Nowym Targu, gdzie zremisowały 1:1.
Podlasie Biała Podlaska – Karpaty Krosno 1:0 (0:0)
Bramka: Pajnowski (59).
Podlasie: Zagórski – Konaszewski, Łakomy, Pyrka, Pajnowski, Grajek (90 Dmitruk), Nieścieruk, Zabielski (85 Radziszewski), Syryjczyk (63 Kocoł), Kruczyk (75 Leśniak), Wojczuk (81 Kosieradzki).