Piłkarze z Białej Podlaskiej ograli w sobotnim meczu kontrolnym Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 3:1.
Już do przerwy gospodarze mieli w zapasie dwie bramki. Po zmianie stron obie ekipy dołożyły po jednym golu. – Widać było, że lepiej radzimy sobie z organizacją gry na normalnym, dużym boisku. Byliśmy po prostu lepsi i zasłużenie wygraliśmy to spotkanie. Mimo trudnych warunków jestem zadowolony, bo każdy zagrał praktycznie po 45 minut i skończyło się bez kontuzji – ocenia trener Sałański.
W sobotę szkoleniowiec nie mógł też skorzystać z kilku graczy. Adriana Hołownię zatrzymały obowiązki w pracy, a do zdrowia dochodzą jeszcze: Marcin Kruczyk, Mateusz Łakomy oraz Olaf Martynek.
W drużynie gospodarzy pokazało się kilku juniorów TOP 54 Biała Podlaska: Filip Szabaciuk, Vitalij Tabalov, czy Cyprian Tarasiewicz. Był też jeden testowany skrzydłowy, który ma wypełnić lukę po Patryku Czułowskim. Ten ostatni przeniesie się do Chełmianki. Z kolei przymierzany do Podlasia Kacper Rogoziński ostatecznie zdecydował się na transfer do innego trzecioligowca z grupy czwartej – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.
– Jesteśmy zdecydowani na sprawdzanego zawodnika i mamy nadzieję, że z nami zostanie. Poza tym nie spodziewam się wielkich ruchów kadrowych. Wierzę w tych chłopaków i jeżeli solidnie przepracujemy zimę, to jesteśmy w stanie utrzymać się tym składem w III lidze – dodaje opiekun zespołu z Białej Podlaskiej.
Kolejna kontuzja w ekipie Orląt
Sporo problemów kadrowych ma Rafał Borysiuk. W Orlętach ciągle brakuje kontuzjowanych: Roberta Nowackiego, Artura Sułka, Karola Buzuna, czy Adriana Zarzeckiego. Na dodatek już w piątej minucie starcia z Podlasiem nos złamał Kacper Lipiński. A to oznacza, że czeka go kilka tygodni przerwy. Michał Panufnik ostatnio był sprawdzany przez Pogoń Siedlce i dostał ofertę powrotu do tego klubu. Czy z niej skorzysta okaże się w najbliższych dniach.
Szkoleniowiec zespołu z Radzynia Podlaskiego znowu przyglądał się dwójce graczy: Tomaszowi Zarębie i Sebastianowi Kaczyńskiemu. – Jestem na nich zdecydowany i chciałbym, żeby zostali. Zobaczymy jednak, co z tego wyjdzie, bo nie wiem, czy będziemy mogli sobie pozwolić na obu zawodników. Sporo będzie też zależało od tego, czy zostanie z nami Michał Panufnik. Bardzo bym chciał, ale decyzja ma zapaść około wtorku – wyjaśnia popularny „Borys”. I przyznaje, że sobotni mecz w Białej Podlaskiej niespecjalnie wyszedł jego piłkarzom.
– Prawdę mówiąc warunki były bardzo ciężkie. Trudno było nam w ogóle utrzymać się na nogach. Było ślisko, a do tego mocno padał śnieg. Nie było widać nawet jednego, zielonego źdźbła trawy – śmieje się trener Orląt. – Obie drużyny popełniły mnóstwo błędów, ale my na pewno więcej. Przy lepszej skuteczności sparing mógł się jednak skończyć hokejowym wynikiem 7:7. Niepotrzebnie próbowaliśmy grać krótkimi podaniami, boisko na to nie pozwalało. Nie ma jednak sensu wyciągać z tego meczu jakichś wielkich wniosków – dodaje szkoleniowiec.
Arkadiusz Kot i jego koledzy w minionym tygodniu mieli problemy z treningami, ale w najbliższą środę będą ćwiczyli na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Lubartowie. W lutym, przy okazji ferii na tamtejszym obiekcie mają też zaplanowany cały mikrocykl. – Zasypało nam Orlika, więc rzeczywiście były ostatnio kłopoty z zajęciami, ale spokojnie sobie poradzimy. Do ligi jest jeszcze kilka tygodni – zapewnia „Borys”.
Podlasie Biała Podlaska – Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 3:1 (2:0)
Podlasie: Tkaczuk, Chmielewski, Tabalov – Wojczuk.
Podlasie: Zagórski (30 Wrzosek, 60 Woźniak) – Szabaciuk, Chyła, Leśniak, Komar, Andrzejuk, Tkaczuk, Nieścieruk, zawodnik testowany, Kosieradzki, Chmielewski oraz Tarasiewicz, Całka, Konaszewski, Mitura, Renkowski, Dmitruk, Syryjczyk, Tabalov.
Orlęta: Plebaniuk (46 Stężała) – Kiczuk, Kursa (70 Idzikowski), Lipiński (7 Jaworski, 70 Musiatowicz), Ciborowski (70 Kania), Kot, Korolczuk (46 Rycaj), Waniowski (46 Zaręba), Kalita, Kaczyński (65 Bożym), Wojczuk.