Sparingowe derby pomiędzy Podlasiem, a Orlętami Spomlek dla pierwszej z drużyn. Piłkarze Rafała Borysiuka pokonali rywali aż 4:1. Co ciekawe, w obu drużynach na testach pojawili się zagraniczni napastnicy. Ekipa z Radzynia Podlaskiego sprawdzała zawodnika z… Karaibów, a białczanie podziękowali już zawodnikowi z Kolumbii.
W pierwszej połowie gospodarze wystawili mocniejszy skład, a rywale raczej młodzieżowy. A do tego bramkarz Dawid Rosiak zagrał w polu jako lewy obrońca. Efekt? Dwie bramki dla Podlasia, których autorami byli: Mariusz Chmielewski i Marcin Pigiel.
W drugiej odsłonie Mikołaj Raczyński posłał już na boisko mocniejszą jedenastkę, ale Jarosław Kosieradzki w 55 minucie podwyższył na 3:0. Po chwili odpowiedział Piotr Ćwik jednak ostatnie słowo należało do zespołu z Białej Podlaskiej, a konkretnie Gabriela Mierzwińskiego, który ustalił rezultat na 4:1.
– Uczymy chłopaków, że nawet gierka treningowa jest ważna, bo to buduje zespół. A my bardzo tego potrzebujemy. Dlatego wysoka wygrana cieszy. Trzeba jednak przyznać, że my wystawiliśmy mocniejszą drużynę od początku meczu, a rywale dopiero po przerwie. Mimo to strzeliliśmy po dwa gole w każdej połowie, a dodatkowo mieliśmy kilka innych, dogodnych sytuacji – wyjaśnia Rafał Borysiuk, trener Podlasia.
Szkoleniowiec przyglądał się napastnikowi z Kolumbii i chociaż zawodnik pokazał się z niezłej strony, to nie wywalczył angażu w trzecioligowcu. – Naprawdę nie było źle, ale mielibyśmy problem z komunikacją, bo nie mówi nawet po angielsku. Nasza pierwsza opcja do wzmocnienia ataku, to jednak również Kolumbijczyk, który nie doleciał wcześniej do Polski. Na dniach ma być jednak u nas i powinien zagrać w sobotę z Avią. Co ważne, z nim można się już porozumieć po angielsku, więc liczymy, że też zaprezentuje się korzystnie – dodaje „Borys”.
Zgodnie z zapowiedziami w klubie z Radzynia Podlaskiego pojawił się za to atakujący, który ma holenderski paszport, ale reprezentuje jedną z… wysp na Karaibach. – Wypadł naprawdę bardzo dobrze. Gdybym miał dzisiaj podejmować decyzję, to jestem na tak. Przyjrzymy mu się jednak w najbliższych dniach, a także w sobotnim sparingu. To napastnik, ale może też zagrać na skrzydle. Dynamiczny, a do tego świetny z piłką przy nodze. Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony jego postawą – wyjaśnia Mikołaj Raczyński.
A jak ocenia środowy mecz? – Wiadomo, że wynik jest niekorzystny i pewnie kibice się martwią, ale nie ma powodów. Wiedziałem, że tak to będzie wyglądało. Taki był plan na to spotkanie, żeby zagrali inni zawodnicy. Wszystko idzie zgodnie z planem i krok po kroku do przodu. W kolejnych sparingach będziemy już szukali optymalnego zestawienia i wierzę, że będziemy wyglądali lepiej. Zresztą w drugiej połowie też pokazaliśmy kilka fajnych akcji – przekonuje opiekun Orląt.
Jego podopieczni w sobotę zagrają dwa sparingi. O godz. 12 zmierzą się ze Zniczem Biała Piska, a dwie godziny później z Olimpią Zambrów. Z kolei Podlasie sprawdzi się na tle kolejnego trzecioligowca z regionu, Avii Świdnik. Spotkanie zaplanowano na godz. 11.30 w Białej Podlaskiej.
Podlasie Biała Podlaska – Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 4:1 (2:0)
Bramki: Chmielewski (20), Pigiel (39), Kosieradzki (55), Mierzwiński (77) – Ćwik (59).
Podlasie: Bartoszek – Figiel (46 Spring), Jarzynka, Salak, Kot (46 Nieścieruk), Szatała (46 Idzikowski), Piotrowski (46 Andrzejuk), Bahonko (46 Kobyliński), Kosieradzki (65 Chmielewski), Chmielewski (46 Mierzwiński), Kocoł (46 zawodnik testowany).
Orlęta, I połowa: Nowacki – Walczyna, Myszka, Mnatsakanyan, Rosiak, Rogulski, Siudaj, Koszel, Bryja, D. Rycaj, zawodnik testowany. II połowa: Nowacki – Chaliadka, Kamiński, Chyła, Szymala, Korolczuk, Skrzyński, K. Rycaj, Ćwik, Kuźma, Kaczyński.