Trochę więcej emocji dostarczył drugi, środowy finał Pucharu Polski. W okręgu bialskim zmierzyły się: Bizon Jeleniec i Orlęta Spomlek. Aż do 74 minuty utrzymywał się bezbramkowy remis. W końcówce padły trzy gole, a ostatecznie z triumfu mogli się cieszyć podopieczni Rafała Borysiuka. Biało-zieloni ograli gospodarzy 2:1
Przez cały mecz przewagę mieli goście. Bizon koncentrował się na bronieniu dostępu do swojej bramki i wyprowadzaniu kontr. Nie miał jednak zbyt wielu okazji pod bramką przeciwnika. Do przerwy pachniało niespodzianką, bo obie drużyny schodziły do szatni przy wyniku 0:0. Po zmianie stron defensywna taktyka gospodarzy nadal przynosiła rezultaty. W ostatnim kwadransie różnicę zrobił jednak Maciej Wojczuk, czyli najlepszy strzelec zespołu z Radzynia Podlaskiego w tym sezonie. 21-latek w lidze zapisał na swoim koncie osiem trafień. Kolejne dołożył w środę w Pucharze Polski.
Napastnik Orląt zameldował się na murawie tuż po godzinie gry i to właśnie on otworzył wynik środowego finału. W 74 minucie ustawił piłkę za polem karnym i po chwili idealnie przymierzył do siatki z rzutu wolnego. Ekipa z Jeleńca nie miała już nic do stracenia i spróbowała śmielej zaatakować.
W 84 minucie gospodarze dopięli swego. Z około 30 metrów strzelał Mateusz Gajda, a w polu karnym tor lotu piłki zmienił jeszcze Michał Botwina i niespodziewanie zrobiło się 1:1. A piłkarze z Radzynia Podlaskiego pewnie przestraszyli się, że czeka ich kolejne pół godziny gry. Dlatego szybko ruszyli do ataku i błyskawicznie zadali drugi cios. Znowu przydał się Wojczuk, który wyłożył piłkę do Kacpra Waniowskiego, a ten zapewnił trzecioligowcowi puchar po celnym strzale z kilku metrów.
– Dogrywka była naprawdę blisko. Szkoda tego drugiego gola, bo wyrównaliśmy, a za chwilę dostaliśmy bramkę. Trzeba jednak przyznać rywalom, że dominowali w tym spotkaniu. My sporadycznie wychodziliśmy z atakami. Muszę jednak pochwalić chłopaków, bo naprawdę zostawili na boisku kawał zdrowia. Pokazali się też z dobrej strony. Ta edycja Pucharu Polski i tak jest najlepsza w historii naszego klubu, więc mimo porażki w finale i tak możemy być zadowoleni – ocenia Mariusz Ciołek, trener Bizona.
Biało-zieloni zdobyli okręgowy puchar, a czeka ich jeszcze rywalizacja w wojewódzkim Pucharze Polski. W półfinale tych rozgrywek zmierzą się z czwartoligowym Hetmanem Zamość. W drugiej parze Motor Lublin gra z Chełmianką.
Bizon Jeleniec – Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 1:2 (0:0)
Bramki: M. Botwina (84) – Wojczuk (74), Waniowski (87).
Bizon: Lisiewicz – P. Rybka, Gajda, Kucharzak, Goławski, Olek (70 Jambolski), M. Rybka, Osiak (80 Gryczka), Rosłoń, D. Botwina (70 Grzela), M. Botwina.
Orlęta: Klebaniuk – Ciborowski, Zarzecki, Kiczuk, Turek, Zaręba (70 Gałązka), Panufnik, Lipiński, Rycaj, Waniowski (87 Jaworski), Kalita (61 Wojczuk).