Nic nie powinno już stanąć na przeszkodzie, żeby Rafał Król dołączył w zimie do Motoru Lublin. Sprawa jego przenosin do żółto-biało-niebieskich powinna się wyjaśnić w przeciągu kilku najbliższych dni.
Król w trzech ostatnich sezonach zdobył dla Stali 62 ligowe bramki. Wydatnie przyczynił się do awansu ekipy z Kraśnika do III ligi, bo w sezonie 2017/2018 został królem strzelców z dorobkiem 33 goli. Klasę rozgrywkową wyżej wraz z kolegami też radził sobie bardzo dobrze. Niebiesko-żółci na półmetku byli na siódmym miejscu, a zakończyli zmagania na 10 pozycji. Trzeba jednak pamiętać, że na długo przed ostatnim meczem bardziej skupiali się na walce o punkty do klasyfikacji Pro Junior System niż do ligowej tabeli.
W lecie trener Jarosław Pacholarz musiał poskładać zespół od nowa, ale znowu wyszło całkiem nieźle. Stal długa była najlepszym zespołem z województwa lubelskiego. Rok zakończyła na piątym miejscu w tabeli z dorobkiem 27 punktów. Trzy pierwsze ekipy mają po 33 „oczka”. Jeżeli chodzi o Króla, to 30-latek zakończył poprzednie rozgrywki z 15 trafieniami na koncie, a teraz po 18 rozegranych spotkaniach zdobył jedną bramkę mniej. Wygląda jednak na to, że w 2020 roku będzie już strzelał dla innego zespołu.
– Na dniach ma się wszystko wyjaśnić. Mam nadzieję, że przed świętami będę już wiedział na czym stoję. Z tego co mi wiadomo prezes Motoru ma się wkrótce spotkać z zarządem Stali Kraśnik. Można jednak powiedzieć, że do Stali raczej już nie wrócę – mówi Rafał Król.
I wyjaśnia, dlaczego zdecydował się na zmianę klubu. – Dowiedziałem się, że Stal chce mocno odmłodzić skład, a mi takie podejście nie do końca pasuje. Szkoda, bo naprawdę zrobiliśmy bardzo dobry wynik. Jesteśmy na piątym miejscu w tabeli, a strata do pierwszego zespołu wynosi tylko sześć punktów. Miałem nadzieję, że wiosną jednak powalczymy o coś więcej. Zarząd postanowił jednak odmłodzić drużynę. Ja oczywiście szanuję takie podejście, ale jednak chciałbym zagrać o coś więcej. Stąd decyzja o zmianie klubu – wyjaśnia zawodnik, który zakładał już wcześniej żółto-biało-niebieską koszulkę.
– Rzeczywiście, nie pierwszy raz mogę zagrać w Motorze. To będzie już dla mnie podejście numer trzy. Wydaje mi się jednak, że wszystko będzie ok. Chcę pomóc chłopakom w wywalczeniu awansu do II ligi, a później może coś więcej. Wcześniej dla klubu z Lublina grałem już na tym poziomie, a także w I lidze. W sumie na zapleczu ekstraklasy rozegrałem około 80 spotkań. Fajnie byłoby tam wrócić. Można powiedzieć, że idę do Motoru po to, żeby wywalczyć awans – dodaje Rafał Król.