Duma Powiśla po siedmiu zwycięstwach z rzędu musiała przełknąć gorzką pigułkę. Drużyna Mariusza Pawlaka prowadziła w Tarnobrzegu z Siarką, ale przegrała 1:2.
Wszystko zaczęło się po myśli puławian. W 14 minucie sędzia dopatrzył się faulu na Emilu Drozdowiczu ku zdziwieniu gospodarzy.
A z 11 metrów nie pomylił się Łukasz Kacprzycki, który przy okazji zaliczył trafienie numer dziewięć w tym sezonie. W 22 minucie niewiele zabrakło, a byłoby 0:2. Po wrzutce Krystiana Putona głową strzelał Adrian Paluchowski. Bramkarz gospodarzy odbił piłkę, ale ta trafiła jeszcze w poprzeczkę i po chwili szczęśliwie wylądowała w rękawicach golkipera Siarki.
A kilka chwil później Dominik Cheba próbował zatrzymać podanie w pole karne wślizgiem, ale pechowo zagrał ręką. Efekt? Karny dla Siarki i wyrównująca bramka byłego Wiślaka Bartosza Sulkowskiego. Do przerwy nic się już nie zmieniło, chociaż obie ekipy miały swoje szanse.
W drugiej odsłonie długo utrzymywał się remis. Dopiero na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem na 2:1 trafił Kamil Kargulewicz. Zawodnik Siarki najpierw uciekł Włodzimierzowi Putonowi, a później wydawało się, że znalazł się w trudnej sytuacji, bo strzelał z ostrego kąta. Jakimś cudem zmieścił jednak piłkę między nogami Kacpra Kołotyły. Wisła mogła odpowiedzieć, bo groźnie uderzali: Kacprzycki, czy głową Mateusz Pielach, ale wszystkie punkty zostały w Tarnobrzegu.
ZDANIEM TRENERÓW
Mariusz Pawlak (Wisła)
– Gratulacje dla gospodarzy. Nie ukrywam, że ostatnio mieliśmy dobrą passę. Tych porażek w mojej karierze też kilka było i podchodzę do tego na spokojnie. Lepiej przegrać na wyjeździe niż na własnym podwórku. Mamy kilka dni, żeby się zregenerować i zagrać zdecydowanie lepiej. Siarka była bardziej zdeterminowana. To zaważyło, nie chcę szukać innych rzeczy, czas na analizę jeszcze będzie. Porażki w sporcie to rzecz normalna, dlatego nie panikujemy. Siarka pracowała na zwycięstwo, a nasz pomysł nie do końca wypalił.
Grzegorz Opaliński (Siarka)
– Mogę się uśmiechnąć, bo to nasze pierwsze zwycięstwo w Tarnobrzegu i to z drużyną, która nie straciła wcześniej punktu. Nie musiałem nikogo motywować, bo wszyscy wiedzieli, jaki zespół do nas przyjeżdżał. Mieliśmy swój plan i można powiedzieć, że skuteczny, bo wygraliśmy. Cieszę się z dobrej dyspozycji Kamila Kargulewicza, który mocno pracuje w każdym meczu. Nasz bramkarz także wytrzymał presję i obronił w bardzo trudnej sytuacji. Dziękuję kibicom za doping i drużynie za determinację.
Siarka Tarnobrzeg – Wisła Puławy 2:1 (1:1)
Bramki: Sulkowski (25-z karnego), Kargulewicz (75) – Kacprzycki (14-z karnego).
Siarka: Kowal – Bury, Bierzało, Duda, Sulkowski, Wolski (64 Mróz), Tabor, Rogala, Kargulewicz, Bałdyga (46 Gajewski), Wdowiak (70 Gessner).
Wisła: Kołotyło – Pigiel (79 Brągiel), Pielach, Kiczuk, Cheba (63 Bartosiak), Kuban, Skałecki, Drozdowicz (63 W. Puton), K. Puton, Kacprzycki (88 Zając), Paluchowski.
Żółte kartki: Bałdyga, Tabor, Rogala, Kowal – Kuban.
Sędziował: Grzegorz Jabłoński (Kraków). Widzów: 600.