Znowu prowadzili, ale nie udało się utrzymać korzystnego rezultatu. Chełmianka drugi raz z rzędu grała z ostatnim zespołem w tabeli. Ponownie musi się jednak zadowolić jednym „oczkiem”. W sobotę biało-zieloni zremisowali w Daleszycach z tamtejszym Spartakusem 1:1
W pierwszej połowie obie drużyny mogły pokusić się o gole. Już w szóstej minucie niebezpieczeństwo pod swoją bramką zażegnał Przemysław Kwiatkowski. Później zaczęła się zarysowywać przewaga biało-zielonych. Zza pola karnego strzelali: Damian Szpak i Paweł Uliczny, ale bez powodzenia. Tuż przed przerwą bliski zdobycia swojego pierwszego gola w nowych barwach był Michał Efir. Po jego próbie piłka trafiła jednak w słupek.
Były napastnik Legii Warszawa długo nie rozpamiętywał zmarnowanej szansy, bo tuż po zmianie stron dał swojej drużynie prowadzenie wykańczając akcję Norberta Piosia. Gospodarze nie mieli już nic do stracenia i musieli się otworzyć. W 55 minucie mogło być 1:1, ale Cezary Osuch był na posterunku i uratował biało-zielonych. Później zawody mogli zamknąć: Hubert Kotowicz i Patryk Czułowski jednak nie potrafili umieścić piłki w siatce.
W 72 minucie we własnym polu karnym faulował Piotr Chodziutko i sędzia nie miał wątpliwości, że Spartakusowi należy się rzut karny. A z 11 metrów nie pomylił się Piotr Ostrowski i zrobiło się 1:1. W końcówce szalę na swoją korzyść mogli przechylić jedni i drudzy, ale ostatecznie zawody zakończyły się podziałem punktów.
Tym samym zespół Artura Bożyka po raz trzeci w tej rundzie nie dowiózł korzystnego wyniku do ostatniego gwizdka. Tak było w meczach z: Wólczanką Wołka Pełkińska i w środę przy okazji pojedynku z Sołą Oświęcim. W następnej serii gier do Chełma przyjedzie Podlasie Biała Podlaska (sobota, 20 kwietnia, godz. 16).
Spartakus Daleszyce – Chełmianka Chełm 1:1 (0:0)
Bramki: Ostrowski (73-z karnego) – Efir (47).
Chełmianka: Osuch – Kursa, J. Niewęgłowski, Chodziutko, Kwiatkowski, Kotowicz, Uliczny, Czułowski, Pioś (70 Aftyka), Efir, Szpak.