Siódmy rywal nie znalazł w tym roku sposobu na Motor Lublin. Żółto-biało-niebiescy w sobotę pokonali na wyjeździe Czarnych Połaniec 1:0. Znowu kluczowy okazał się stały fragment gry, po którym goście zdobyli zwycięską bramkę
Po kontuzjach Kamila Pajnowskiego i Michała Ranko trener Motoru musiał przemeblować linię obrony. Robert Majewski wskoczył do podstawowego składu w miejsce Słowaka, chociaż ostatnio nie mieścił się nawet na ławce rezerwowych. Na lewą stronę defensywy wrócił za to Michał Wołos, który w poprzedniej rundzie grał już na tej pozycji. Dodatkowo szkoleniowiec dał odpocząć kilku graczom, bo w śród zmienników zawody rozpoczęli: Konrad Nowak i Kamil Poźniak.
Pierwsza część spotkania upłynęła pod znakiem stałych fragmentów gry. Gospodarze zagrażali bramce Adriana Olszewskiego po rzutach wolnych. Z kolei podopieczni Roberta Góralczyka wykonywali rekordowo dużo rzutów rożnych. Jeden z nich w 38 minucie przyniósł przyjezdnym prowadzenie. Z narożnika boiska centrował oczywiście Tomasz Brzyski, a w polu karnym świetnie zachował się Szymon Kamiński. Młodzieżowiec Motoru niedawno w podobnych okolicznościach zdobył bramkę w meczu z Podlasiem Biała Podlaska, a teraz ponownie po strzale głową dał prowadzenie swojej drużynie.
W końcówce pierwszej odsłony goście wreszcie zaczęli zagrażać rywalom także z gry. Najpierw niecelnie uderzył Mateusz Majewski, a niedługo później szczęścia z dystansu spróbował Brzyski. Doświadczony zawodnik nieznacznie się pomylił i piłka poszybowała tuż nad poprzeczką.
Po zmianie stron żółto-biało-niebiescy chcieli szybko zamknąć zawody. I były ku temu okazje. Kilka chwil po wznowieniu gry Szymon Kamiński strzelił w boczną siatkę. W 52 minucie przed szansą stanął Maksymilian Cichocki, ale i jemu zabrakło precyzji. Minęło kilka minut i z rzutu wolnego huknął Brzyski, ale świetnie spisał się bramkarz Czarnych, który zdołał odbić piłkę. Golkiper gospodarzy jeszcze raz wykazał się w 77 minucie, kiedy nie dał się zaskoczyć po próbie Michała Palucha. Dzięki temu ekipa z Połańca cały czas mogła mieć nadzieję, że uda się jeszcze wyrównać.
I w samej końcówce pojawiła się szansa na doprowadzenie do remisu. Zabrakło jednak centymetrów, żeby napastnik miejscowych przejął piłkę w polu karnym. Nerwy kibiców gości mogły się skończyć w 89 minucie, ale Konrad Nowak zamiast do siatki przymierzył w słupek. Sędzia doliczył do regulaminowego czasu gry cztery minuty jednak wynik nie uległ już zmianie i lublinianie mogli się cieszyć z siódmej wygranej z rzędu. W następną sobotę na Arenie Motor zagra z Hutnikiem Kraków (godz. 15).
Czarni Połaniec – Motor Lublin 0:1 (0:1)
Bramka: Sz. Kamiński (38).
Motor: Olszewski – Cichocki, R. Majewski, Waleńcik, Wołos, Bonin (60 Paluch), Sz. Kamiński, Gałecki, Brzyski, Pożak (75 Nowak), M. Majewski (69 Poźniak).