Mecz głównych kandydatów do awansu dostarczył wielu emocji. Stal zremisowała u siebie z Motorem 1:1. Goście od 74 minuty grali w osłabieniu. Na trybunach wylądował także szkoleniowiec ekipy z Rzeszowa Bohdan Bławacki. Przy okazji spotkania doszło też do pojedynku braci: Radosława i Rafała Kursów
W pierwszej połowie dominowali gospodarze. Już w 12 minucie doskonale znany w Lublinie Daniel Koczon był bardzo bliski zdobycia bramki. Piłka po jego strzale trafiła jednak w słupek. Później groźnie główkował Rafał Kursa, a następnie Kacper Drelich mógł wpisać się na listę strzelców. W 30 minucie po akcji Sławomira Szeligi świetną szansę zmarnował Jaromir Skiba.
Motor też postraszył rywali. W samej końcówce po rzucie rożnym była okazja, żeby sprawić gospodarzom psikusa po główce Artura Gieragi. Na posterunku był jednak golkiper miejscowych.
Szybko po zmianie stron Stal dopięła swego. Po krótko rozegranym rzucie rożnym uderzał Koczon, a stojący tyłem do bramki Michał Marczak szczęśliwie odbił jeszcze piłkę i ta wylądowała w siatce. W kolejnych fragmentach rzeszowianie mogli pójść za ciosem. Przeważali, mieli kilka okazji, a najlepszą chyba Damian Skała, który na piątym metrze próbował strzelać "szczupakiem". Trafił jednak idealnie w ręce Leonida Otchenaszenko.
W 74 minucie na boisku doszło do awantury i przepychanek.Wszystko zaczęło się od ostrego starcia w powietrzu Patryka Słotwińskiego ze Skałą. Zawodnik żółto-biało-przyjezdnych nie patyczkował się z rywalem i pretensje miała do niego ławka rezerwoych gospodarzy. Doszło do przepychanek, piłkarze obu ekip nie szczędzili sobie także "uprzejmości". Sędzia zdecydował się pokazać czerwoną kartkę Radosławowi Kursy. Na trybuny odesłał też opiekuna miejscowych Bohdana Bławackiego.
Mimo gry w osłabieniu piłkarze Marcina Sasala zdołali wyrównać. W 77 minucie po centrze z rzutu rożnego obrońcy Stali wybili piłkę pod nogi Dawida Dzięgielewskiego. Ten świetnie ją sobie przyjął do boku i chociaż miał wokół siebie trzech rywali, to kapitalnie uderzył tuż zza pola karnego i doprowadził do wyrównania.
W końcówce obie ekipy mogły przechylić szalę na swoją stronę. Najpierw okazję miał Koczon, a później z dystansu mocno huknął Kamil Oziemczuk. Mimo sześciu doliczonych minut nic się już jednak nie zmieniło i zawody zakończyły się remisem.
Stal Rzeszów – Motor Lublin 1:1 (0:0)
Bramki: Marczak (52) – Dzięgielewski (77).
Stal: Skuza – Skała (81 Buszta), Rafał Kursa, Drelich, Kordas, Skiba, Reiman, Szeliga (75 Brocki), Horodijczuk, Koczon (82 Maślany), Marczak (70 Prędota).
Motor: Otczenaszenko – Tadrowski, Radosław Kursa, Gieraga, Słotwiński (75 Michota), Dzięgielewski,Tymosiak, Kamiński (58 Korczakowski), Kaczmarek (80 Cholerzyński), Oziemczuk, Kozban (58 Majkowski).
Żółte kartki: Marczak, Skała, Rafał Kursa, Lisańczuk – Słotwiński, Dzięgielewski, Majkowski.
Czerwona kartka: Radosław Kursa (74 min, Motor, za niesportowe zachowanie).
Sędziował: Michał Górka (Tarnów). Widzów: 1000.