Po szalonym meczu w Wiązownicy i pierwszej wygranej Świdniczanki drużyna Łukasza Gieresza liczyła na kolejny dobry występ w sobotę. Niestety, szybko okazało się, że Siarka Tarnobrzeg jest zdecydowanie mocniejszym rywalem. W 25 minut goście zdobyli dwa gole i do końcowego gwizdka nie dali odebrać sobie zwycięstwa.
Już w 11 minucie goście otworzyli wynik. Po akcji skrzydłem i dograniu w pole karne piłkę do siatki skierował Kosei Iwao.
Sytuację próbował jeszcze ratować Karol Futa, ale nie zdołał wybić futbolówki. W 24 minucie ten sam gracz przewinił w swojej szesnastce i Japończyk miał szansę na dublet z rzutu karnego. Nie zmarnował doskonałej sytuacji, a to oznaczało, że przyjezdni mają już w zapasie dwa gole.
„Świdnia” potrafiła już jednak w tym sezonie wrócić do gry nawet przy wyniku 0:3, dlatego nie można było spisywać gospodarzy na straty. Kto wie, jak potoczyłoby się spotkanie, gdyby kontaktowe trafienie w 58 minucie zaliczył Michał Paluch. Po akcji Michała Zubera napastnikowi pozostawało skierować piłkę do pustej bramki z około trzech metrów. Niestety, jakimś cudem się nie udało, a podopieczni trenera Gieresza przegapili swój moment i swoją doskonałą okazję.
W kolejnych fragmentach bardziej zanosiło się na trzecią bramkę dla Siarki. Świetnie spisywał się jednak Paweł Socha, a swoją cegiełkę dołożył Jakub Bartoszek, który w ostatniej chwili wybił futbolówkę zmierzającą do siatki i tym razem wyręczył swojego bramkarza. Socha błysnął jeszcze w końcówce, bo Iwao po raz drugi podszedł do karnego. Tym razem to golkiper ekipy ze Świdnika był jednak górą i zostało „tylko” 0:2.
– Graliśmy z czołowym zespołem tej ligi, który dodatkowo, stracił ostatnio u siebie aż pięć punktów i było to widać w sobotnim spotkaniu. Nie daliśmy rady przeciwstawić się silnemu przeciwnikowi. Miałem jednak wrażenie, że początek zawodów był lepszy niż ostatnio. Rywal później sprowokował jednak nasze błędy. Robiliśmy wszystko, żeby pokrzyżować im plany, ale nie wykorzystaliśmy naszych nielicznych momentów. Trzeba też przyznać, że tylko dzięki dobrej postawie Pawła Sochy i naszej ofiarności nie przegraliśmy wyżej – ocenia Łukasz Gieresz.
Świdniczanka Świdnik – Siarka Tarnobrzeg 0:2 (0:2)
Bramki: Iwao (11, 24-z karnego).
Świdniczanka: Socha – Futa, Bartoszek, Bajer, Myszka, Szymala, Kutyła (46 Kuchta), Sikora (60 Wojtak), Zuber, Paluch (60 Koper), Kosior (60 Brzozowski).