Przed klubem z Chełma decydujące dni. Działacze zapowiadają, że decyzja o tym, czy drużyna zostanie wycofana z rozgrywek III ligi ma zapaść w czwartek. – Trudno w tym momencie wyrokować, co się wydarzy. Szanse na przetrwanie oceniam tak pół na pół – mówi Grzegorz Gardziński, prezes biało-zielonych.
Przypomnijmy, że Chełmianka zmaga się z olbrzymimi problemami finansowymi. Gdyby nie wsparcie od kibiców, to pewnie drużyna Tomasza Złomańczuka nie pojechałaby nawet na ostatni mecz z Koroną Rzeszów.
Kibice przeznaczyli jednak pieniądze ze sprzedaży pamiątek, do klubu wpłynęły też środki z darowizn i udało się rozegrać zawody 21. kolejki. Zresztą Grzegorz Bonin i spółka mimo trudnej sytuacji udowodnili, że są w stanie skupić się na piłce i spotkanie wygrali 3:1. Dzięki temu znowu wskoczyli na czwarte miejsce w tabeli, a do lidera grupy czwartej, którym obecnie jest Siarka Tarnobrzeg tracą tylko dwa punkty.
– Brawa dla drużyny. Pokazaliśmy charakter i zrobiliśmy swoje mimo tej całej sytuacji, w której jesteśmy. Cieszy, że chłopaki się zmobilizowali i pokazali, że jesteśmy w stanie wygrywać w tej lidze i walczyć o czołowe lokaty w tabeli. Jesteśmy cały czas w kontakcie z prezesami i wiemy, że walczą, żeby klub dalej funkcjonował. Rozmowy były i pewnie będą, ale nam potrzeba teraz konkretów, bo każdy mecz to niesamowite koszty. Organizacja spotkań, czy wyjazdy to jedno, ale drugie to przecież pieniądze dla zawodników. W tym roku nie otrzymali chyba jeszcze nawet jednej pensji. Mamy jednak nadzieję, że sytuacja się ustabilizuje i z końcem marca jednak nie zakończymy działalności – mówi Tomasz Złomańczuk.
W ostatnich dniach nic jednak nie drgnęło w temacie uratowania Chełmianki. – Niestety, nie mam żadnych nowych informacji o przekazania. W poniedziałek mieliśmy spotkanie z radnymi miasta i kibicami, próbujemy też przedsięwziąć kroki, żeby się uratować. Na pewno w tym tygodniu wszystko się rozstrzygnie. Do czwartku musimy podjąć decyzję, co dalej – wyjaśnia prezes Grzegorz Gardziński.
I przyznaje, że nie jest w stanie powiedzieć, co wydarzy się w czwartek. – Naprawdę trudno mi jest powiedzieć, czy będzie dobrze, czy jednak sprawdzi się ten najczarniejszy scenariusz. Niby są jakieś przesłanki, żeby sądzić, że wszystko zakończy się pozytywnie. W tym momencie potrzeba jednak czegoś więcej i lepiej nie chwalić dnia przed zachodem słońca – dodaje szef biało-zielonych.
W sobotę piłkarze trenera Złomańczuka mają zagrać derby w lidze z Avią Świdnik. Spotkanie planowane jest na godz. 13, ale na razie zawody stoją pod dużym znakiem zapytania. – W czwartek zaplanowaliśmy posiedzenie zarządu i rady nadzorczej. Obiecałem, że do 31 marca podejmiemy ostateczną decyzję i tak będzie. Co do najbliższego meczu, to może się nie odbyć, ale i w tym temacie, naprawdę trudno powiedzieć – mówi prezes Gardziński.