Lider tabeli w Sandomierzu też nie stracił punktów. Wisła pokonała w niedzielę swoją imienniczkę 4:1. Bohaterem spotkania był Emil Drozdowicz, który zdobył wszystkie bramki dla Dumy Powiśla. Gospodarzom na osłodę pozostaje fakt, że jako pierwsi w tym roku strzelili puławianom gola w lidze.
Po szóstym występie na wiosnę podopieczni Mariusza Pawlaka mają na koncie komplet 18 punktów i bilans bramkowy 21-1.
To ostatnie zwycięstwo przyszło w Sandomierzu, chociaż szkoleniowiec pomieszał trochę w składzie. To zapewne efekt sporej dawki meczów, jakie czekają jego podopiecznych w najbliższym czasie. W niedzielę na ławce usiedli: najlepszy snajper grupy czwartej Adrian Paluchowski, czy Portugalczyk Ednilson. To jednak nie przeszkodziło w wywalczeniu pełnej puli.
Świetnie zawody rozegrał zwłaszcza Drozdowicz. Już w szóstej minucie napastnik gości zdecydował się na uderzenie, a bramkarz rywali Michał Jurewicz miał piłkę na rękach jednak wrzucił ją sobie do bramki. Początkowo wydawało się, że to trafienie pójdzie właśnie na konto golkipera. W protokole meczowym przy golu wpisano jednak nazwisko napastnika Wisły.
Dzięki temu przyjezdnym grało się zdecydowanie łatwiej. Mateusz Pielach i spółka szybko chcieli ustawić spotkanie, dlatego co i rusz w polu karnym rywali robiło się gorąco. Drozdowicz miał przynajmniej dwie kolejne okazje, nieznacznie pomylił się też Bartłomiej Bartosiak.
Zanim minęło pół godziny gry ekipa z Puław dopięła swego. Tym razem Kacper Kondracki wypatrzył Drozdowicza, który w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem nie miał problemów, żeby podwyższyć na 2:0. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza odsłona, a tuż po zmianie stron wydawało się, że jest po zawodach. Już w 53 minucie Drozdowicz znowu znalazł sposób na bramkarza rywali. Gospodarze się jednak nie załamali i błyskawicznie odpowiedzieli. Marcel Tyl pokonał Piotra Owczarzaka z rzutu karnego. Jedenastkę sprokurował Dominik Cheba.
Drużyna Rafała Wójcika nie miała nic do stracenia i ruszyła jeszcze do przodu. Nie udało jej się jednak zaliczyć kontaktowego trafienia. A w końcówce w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie znalazł się po raz kolejny Drozdowicz, który po zamieszaniu w szesnastce przeciwnika ustalił wynik.
Już w środę puławianie zagrają na wyjeździe z Chełmianką. A w niedzielę czeka ich domowy mecz z KS Wiązownica.
Wisła Sandomierz – Wisła Puławy 1:4 (1:3)
Bramki: Tyl (56-z karnego) – Drozdowicz (6, 29, 53, 90)
Sandomierz: Jurewicz – Pieniążek, Kajpust, Sudy, Wiśniewski (20 Nikołaj), Stańczyk, Taranek (69 Kopczak), Tyl, Chmielowiec (81 Diel), Zawiślak, Matuszewski (46 Klockowski).
Puławy: Owczarzak – Cheba (64 Brągiel), Cyfert, Pielach, Kuban, Wiech, Bartosiak (64 Czelny), K. Puton, Kacprzycki (77 Ednilson), Kondracki (64 Paluchowski), Drozdowicz.
Żółte kartki: Wiśniewski, Kajpust – Cheba.
Sędziował: Mariusz Myszka (Stalowa Wola).