Kibice, którzy kupili bilety na rozpoczynający się dziś turniej, bo liczyli na obecność futbolowych gwiazd z najwyższej półki, mogą czuć się oszukani. Organizatorzy zapewniali, że wszystkie kluby stawią się w najsilniejszych składach, ale AS Monaco i Hannover 96 wysłały głębokie rezerwy.
Z zobowiązań wywiązał się jedynie Szachtar Donieck. Ukraińcy przyjechali w najsilniejszym możliwym zestawieniu z Dariją Srną i Bernardem. Zabrakło tylko Douglasa Costy i Luiza Adriano, czyli Brazylijczyków, którzy w ostatnich dniach zostali sprzedani odpowiednio do Bayernu Monachium i AC Milan.
– Ten turniej to dla nas kolejny etap przygotowań do nowego sezonu, dlatego traktujemy go bardzo poważnie – powiedział Mircea Lucescu, szkoleniowiec wicemistrzów Ukrainy.
Na tym koniec dobrych wiadomości.
Ekipy AS Monaco i Hannoveru 96, które dopiero niedawno wznowiły przygotowania do nowego sezonu, potraktowały turniej znacznie mniej poważnie i wysłały do Lublina głównie piłkarzy rezerwowych.
Trzynasty zespół ostatniego sezonu 1. Bundesligi przyjechał bez trzech z czterech swoich najdroższych piłkarzy (wg fachowego portalu transfmarkt.de). Ron Robert Zieler, Leonardo Bittencour i Hiroshi Kiyotake, podobnie jak Hiroki Sakai, Salif Sane czy Miiko Albonroz odpuścili sobie wyprawę do Polski.
Z kolei Monaco reklamowane byli przez organizatorów jako ćwierćfinalista zeszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Przyjrzyjmy się więc bliżej składom, jakie w meczach z Juventusem Turyn wystawił szkoleniowiec tego zespołu Leonardo Jardim.
Pierwszy mecz
Danijel Subasic – Fabinho, Andrea Raggi, Aymen Abdennour, Layvin Kurzawa – Jeremy Toulalan (46 Dymitar Berbatow), Geoffrey Kondogbia, Bernardo Silva, Joao Moutinho, Yannick Ferreira Carrasco (87 Matheus Carvalho), Anthony Martial (76 Valere Germain).
Drugi mecz
Danijel Subasic - Andrea Raggi (71 Dymitar Berbatow), Ricardo Carvalho, Aymen Abdennour, Layvin Kurzawa - Fabinho, Nabil Dirar (51 Bernardo Silva), Joao Moutinho, Yannick Ferreira Carrasco, Geoffrey Kondogbia - Anthony Martial (87 Matheus Carvalho).
W obu spotkaniach zagrało w sumie 16 piłkarzy. Do Lublina przyjechało zaledwie... sześciu z nich. Berbatowa i Kondogbii w Monaco już nie ma, a Bernardo Silva do ostatniej chwili uczestniczył z Portugalią w młodzieżowych mistrzostwach Europy. Nieznane są natomiast powody nieobecności Subasica, Carvalho, Fabinho, Abdennoura, Moutinho, Ferreiry Carasco oraz Matheusa.
W 25 osobowej kadrze na turniej w Lublinie znalazły się natomiast takie „gwiazdy”, jak: bramkarze Seydou Sy (w poprzednim sezonie numer trzy za Subasiciem i Stekelenburgiem, 0 meczów w Ligue 1) i Paul Nardi (ostatnio wypożyczony do Nancy, 0 meczów w Ligue 1), obrońcy Raphael Diarra (zawodnik rezerw, 0 meczów w Ligue 1), Mehdi Bennedine (zawodnik rezerw, 0 meczów w Ligue 1), Almany Toure (5 meczów w Ligue 1), pomocnicy Gil Bastiao (w poprzednim sezonie rezerwy Bragi, 0 meczów w Ligue 1), Abdou Aziz Thiam (zawodnik rezerw, 0 meczów w Ligue 1), Fares Bahlouli (9 meczów w Ligue 1), Dylan Bahamboula (zawodnik rezerw, 0 meczów w Ligue 1), Corentin Tirard (zawodnik rezerw, 0 meczów w Ligue 1), Jonathan Mexique (zawodnik rezerw, 0 meczów w Ligue 1), Jessy Pi (5 meczów w Ligue 1), David Mills (zawodnik rezerw, 0 meczów w Ligue 1) czy napastnik Mohamed Chaibi (zawodnik rezerw, 0 meczów w Ligue 1.
Ciekawe ile osób kupiłoby bilety na turniej, wiedząc, że zamiast Ricardo Carvalho, Joao Moutinho, Fabinho czy Danijela Subasicia obejrzą CZTERNASTU zupełnych anonimów.
A byli też pewnie i tacy, którzy liczyli na obecność sprzedanych niedawno Geoffreya Kondogbii czy Falcao.
Naiwniacy...