Po obiecującym początku sezonu w mały dołek wpadła drużyna z Lubartowa. Lewart w sobotę doznał trzeciej porażki z rzędu. Tym razem lepszy od spadkowicza z III ligi okazał się Górnik II Łęczna (3:2). Zielono-czarni szalę na swoją stronę przechylili w samej końcówce spotkania.
Ponownie drużyna Daniela Ruska mecz w roli gospodarza rozegrała w Milejowie. I dobrze rozpoczęła zawody. Już w 15 minucie na listę strzelców wpisał się Kacper Brzyski. Górnik II nie poszedł jednak za ciosem, tylko oddał pole gry przeciwnikowi. A to zemściło się w ostatnich fragmentach pierwszej odsłony, kiedy do wyrównania doprowadził Aleks Aftyka.
Po przerwie nie brakowało emocji. Najpierw znowu to gospodarze wyszli na prowadzenie, tym razem za sprawą Pawła Perduna. Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem wyrównał jednak Dawid Iskierka. Ostatnie słowo należało do zielono-czarnych. Piłkarze trener Ruska mieli rzut wolny na środku boiska, rozegrali piłkę na skrzydło, a po chwili dobre podanie dostał Brzyski, które przełożył sobie piłkę na lewą nogę i uderzył po krótkim rogu do siatki. A przy okazji zapewnił swojej drużynie cenne trzy punkty.
– W moim odczuciu naprawdę dobrze rozpoczęliśmy spotkanie z Lewartem. Udokumentowaliśmy przewagę golem, ale niepotrzebnie się wycofaliśmy. Na pewno musimy przeanalizować, dlaczego zareagowaliśmy w ten sposób. W drugiej połowie mecz był naprawdę wyrównany i otwarty. Może nie było wielkich sytuacji, a gra toczyła się głównie w środku boiska, ale cieszymy się, że w końcówce udało się przechylić szalę na naszą stronę – mówi Daniel Rusek, trener zielono-czarnych.
Kolejny raz niedosyt mogą mieć w Lubartowie. Przed tygodniem piłkarze Tomasza Mitury długo prowadzili z Motorem II Lublin 1:0, ale w końcówce stracili dwie bramki i ostatecznie przegrali 1:2. Tym razem punkt był na wyciągnięcie ręki, ale znowu rywale tuż przed końcem zawodów zdążyli jeszcze strzelić gola.
– Co można powiedzieć po takim meczu? Zabrakło nam koncentracji i konsekwencji w końcówce. Najbardziej boli, że chociaż my też mamy młody zespół, to wydaje się, że jednak bardziej doświadczony niż Łęczna. A mimo to przegrywamy w końcówce. Spotkanie było jednak cały czas na styku, podobnie, jak te poprzednie. W ważnych momentach tracimy jednak głowę i nie punktujemy. Jest mały dołek i nie możemy się z niego wydostać, ale pracujemy dalej – mówi Tomasz Mitura.
Górnik II Łęczna – Lewart Lubartów 3:2 (1:1)
Bramki: Brzyski (15, 89), Perdun (58) – Aftyka (45), Iskierka (76).
Górnik II: Kostrzewski – Bronowicki, Pendel, Duda, Kocyła, Iwańczuk, Brzyski, Perdun, Fiedeń (53 Golba), Szałachowski (70 Kamiński), Pułajdowicz (75 Świeca).
Lewart: Podleśny – Tomasiak, Kuzioła, Niewęgłowski, Kamiński (70 Lipski), Gliniak, Majewski, Żuk (85 Sokół), Duda (60 Iskierka), Aftyka, Bielecki (46 Michałów).
Żółte kartki: Perdun, Brzyski, Iwańczuk – Iskierka.
Sędziował: Przemysław Golonka (Lublin).