Stal Poniatowa ma za sobą bardzo dobrą rundę. Beniaminek już po 15 kolejkach zapewnił sobie awans do grupy mistrzowskiej, a co za tym idzie utrzymanie. Dlatego trener Kamil Witkowski i jego drużyna mogą ze spokojem czekać na drugą część sezonu. Zapowiadają jednak, że wiosną nie będą grali tylko o pietruszkę.
Stal wygrała na jesieni dziewięć z 15 meczów, a w sumie uzbierała 29 punktów, które już teraz dały Pawłowi Kaczmarkowi i jego kolegom miejsce w pierwszej piątce. Podopieczni trenera Witkowskiego na razie odpoczywają, a do zajęć wrócą 9 stycznia. O tym, jak wyglądały ostatnie tygodnie mówi szkoleniowiec.
– Rundę zakończyliśmy meczem z Łukowem. Potem chłopaki trenowali przez dwa-trzy tygodnie. Najpierw były normalne zajęcia przez tydzień, ale później z powodu pogody trzeba było już realizować indywidualne rozpiski. Wiem, że większość to robiła, więc jestem zadowolony z postawy zespołu – przekonuje trener Stali.
I dodaje, skąd ma pewność, że drużyna realizowała plany treningowe na własną rękę. – Sprawdzaliśmy wszystko w aplikacji, a czasami dostawaliśmy też wideo od chłopaków. Nie sądzę, żeby ktoś szedł do parku biegać w śniegu tylko po to, żeby nagrać wideo – śmieje się szkoleniowiec.
Jeżeli chodzi o sprawy kadrowe, to na razie zanosi się na trzy odejścia z drużyny. Nowych klubów będą sobie szukać: Paweł Pikuła, Sebastian Pyda oraz Michał Radziejewski. – Już teraz wiemy o trzech ubytkach, a być może będzie jeszcze czwarty. Tak się składa, że wykruszyli nam się zawodnicy w defensywie, a to i tak była już formacja, w której mieliśmy raczej małe pole manewru. Nie ma co ukrywać, że przydałyby się dodatkowe wzmocnienia w defensywie – przyznaje Kamil Witkowski, który nie dostał też na razie żadnego sygnału, że ktoś z zawodników bardziej ofensywnych miałby opuścić w zimie zespół. – Nic nie słyszałem o żadnych testach naszych piłkarzy. Zobaczymy jednak, co się wydarzy, więcej konkretów może się pojawić w styczniu. Gdyby nikt nie dostał propozycji testów w wyższej lidze, to szczerze mówiąc byłbym zawiedziony. Wierzę jednak, że chłopcy, którzy stanowili o sile tego zespołu z nami zostaną – przekonuje opiekun ekipy z Poniatowej.
Beniaminek w zimie ma zaplanowanych kilka sparingów z trzecioligowcami. Zmierzy się z Lublinianką, Orlętami Spomlek Radzyń Podlaski czy Podlasiem Biała Podlaska. Będą też mecze kontrolne z: POM Iskrą Piotrowice, Alitem Ożarów, Sokołem Konopnica i Unią Bełżyce.
Mimo pewnego utrzymania Stal nie ma zamiaru nikomu na wiosnę odpuszczać. – Zarząd postawił cel przed drużyną. Ja jako trener i myślę, że zawodnicy też możemy powiedzieć, że w każdym meczu będziemy walczyli o trzy punkty. A co przyniesie tabela, to się jeszcze okaże. Sport to rywalizacja i wygrywanie, to jest najważniejsze. Na pewno nie będziemy grali o pietruszkę, rywalizacja jest potrzebna, żeby nadal się rozwijać. Nasze podejście też się nie zmieni, nadal stawiamy na młodzież i wychowanie zawodników – zapewnia trener Witkowski.
Przyznaje jednak, że miejsce w piątce, to duży sukces, tym bardziej, kiedy okazało się, w jakiej grupie przyjdzie grać Stali. – Nie ukrywajmy, że to była grupa śmierci, przynajmniej tak się wydawało. Jest w niej sporo doświadczonych i naprawdę dobrych drużyn, a to my mamy awans. To jest najważniejsze i z tego się cieszymy. Żaden zespół nie wygrał u nas 5:0, nikt nas też nie zdominował. Mamy ambitną drużynę, która z pokorą podchodzi do każdego przeciwnika. Jestem naprawdę zadowolony z tego, w jakim miejscu jesteśmy – przekonuje szkoleniowiec.