Świdniczanka w sobotę swój mecz w czwartej serii gier grupy mistrzowskiej wygrała. W niedzielę mogła spokojnie czekać na wyniki Tomasovii i Startu Krasnystaw. A te ułożyły się po myśli lidera, bo dwie drużyny, które gonią piłkarzy Łukasza Gieresza zgubiły punkty.
Ani jednego „oczka” nie wywalczyła Tomasovia. Podopieczni Bohdana Bławackiego niespodziewanie przegrali u siebie z Huraganem Międzyrzec Podlaski 1:2. Mariusz Chmielewski szybko dał rywalom prowadzenie, ale jeszcze przed przerwą odpowiedział Jakub Piatnoczka. Żadnej z ekip długo nie udawało się zmienić rezultatu. Dopiero w końcówce bohaterem gości został Mateusz Konaszewski, który w 83 minucie zaliczył trafienie na wagę trzech punktów.
Ciekawie było w Krasnymstawie. Start prowadził do przerwy z Lewartem 1:0. W pierwszej połowie wielkich sytuacji jednak nie było i to z obu stron. Gospodarze „wcisnęli” gola po rzucie rożnym i zamieszaniu w szesnastce przeciwnika.
Więcej działo się na pewno po zmianie stron. Minęło jakieś siedem minut drugiej odsłony i było już… 1:2. Najpierw do wyrównania doprowadził Łukasz Najda, a kilka chwil później karnego wykorzystał Aleks Aftyka. Ekipa z Lubartowa mogła nawet strzelić trzecią bramkę, ale zmarnowała kilka dobrych sytuacji. A to zemściło się tuż po godzinie gry. Trzeba przyznać, że w bardzo pechowych okolicznościach. Bramkarz gości próbował wypiąstkować piłkę, ale zrobił to tak niefortunnie, że trafił w głowę Dominika Skibę i futbolówka wylądowała w siatce.
W końcówce Lewart grał w dziesiątkę, bo drugie „żółtko” obejrzał Damian Kuzioła. I było jasne, że miejscowi jeszcze poszukają trzeciego trafienia. Dokładnie tak było. W polu karnym przyjezdnych kilka razy porządnie się „zakotłowało”, ale bramka nie padła. W ostatniej akcji meczu, mimo gry w osłabieniu piłkę meczową miał Najda. Dostał podanie od Huberta Giletycza, był praktycznie sam przed bramkarzem jednak za długo zwlekał ze strzałem i w ostatniej chwili obrońcy uratowali sytuację, a zawody zakończyły się remisem. W efekcie, Świdniczanka odskoczyła wiceliderowi na siedem punktów, a Start wyprzedza już o osiem.
– Mamy trochę niedosyt, bo piłka meczowa była po naszej stronie, nawet mimo gry w osłabieniu. Z drugiej strony mecz mógł zakończyć się w obie strony. Przegrywaliśmy, ale wyciągnęliśmy wynik na 2:1 dla nas. Potem były sytuacje, żeby jeszcze go poprawić. Nie udało się, sami straciliśmy gola, a później mogli strzelić jedni i drudzy. Dlatego remis chyba jednak nikogo nie krzywdzi – przyznaje Grzegorz Białek, trener zespołu z Lubartowa.
W ostatnim meczu grupy mistrzowskiej Motor II Lublin pokonał na wyjeździe Granit Bychawa 4:1, a po dwa gole dla żółto-biało-niebieskich zdobyli: Bohdan Kryvolapov oraz Maciej Baryła.
GRUPA MISTRZOWSKA
Gryf Gmina Zamość – Świdniczanka Świdnik 0:4 (Skoczylas 22, Kanarek 54, Zuber 63, Strug 76) * Stal Kraśnik – Stal Poniatowa 1:1 (Zięba 32 – Ścibior 23) * Start Krasnystaw – Lewart Lubartów 2:2 (Florek 37, Skiba 63 – Najda 48, Aftyka 52-z karnego) * Tomasovia Tomaszów Lubelski – Huragan Międzyrzec Podlaski 1:2 (Piatnoczka 37 – Chmielewski 2, Konaszewski 83) * Granit Bychawa – Motor II Lublin 1:4 (Gierowski – Kryvolapov 2, Baryła 2).